Czy wyszukiwarka Google ma uprzedzenia polityczne?
Google nie ujawnia zbyt wiele na temat swojej formuły wyszukiwania z dwóch powodów: po pierwsze, cała jego działalność opiera się na niej, a po drugie, wiele osób próbowałoby oszukać system, gdyby dowiedzieli się, jak to się robi.

Prezydent USA Donald Trump w zeszłym tygodniu oskarżył giganta internetowego Google o nadużywanie swojego monopolu na wyszukiwanie online poprzez tłumienie pozytywnych historii o jego administracji. Skarżył się na Twitterze, że wyniki wyszukiwania Google dla Trump News pokazują tylko oglądanie/raportowanie Fake News Media. Innymi słowy, dla mnie i innych sfałszowali to, tak że prawie wszystkie historie i wiadomości są ZŁE, i powiedzieli reporterom Białego Domu, że Google naprawdę wykorzystał wiele osób, to bardzo poważna sprawa.
Zarzuty zostały obalone przez wszystkich, od ekspertów wyszukiwania po krytyków Google. Okazało się jednak, że niewiele wiadomo o tym, jak działa wyszukiwarka, która jest niezbywalną częścią życia online prawie każdego, i jak zbiera wyniki. Google nie ujawnia zbyt wiele na temat swojej formuły wyszukiwania z dwóch powodów: po pierwsze, cała jego działalność opiera się na niej, a po drugie, wiele osób próbowałoby oszukać system, gdyby dowiedzieli się, jak to się robi. Tak więc, jeśli określony artykuł lub strona wyświetla się na górze po wpisaniu określonego wyszukiwanego hasła — mimo że Google ma do przeskanowania miliony stron na ten temat — może to być spowodowane setkami czynników, z których większość jest nieznana.

Algorytm Google
A jednak pewne rzeczy są znane o wyszukiwaniu. Podstawowym czynnikiem decydującym o algorytmie Google jest formuła PageRank wymyślona przez jego założycieli Larry'ego Page'a i Sergeya Brina ponad dwie dekady temu. PageRank odróżniał wyszukiwarkę Google od tego, co wówczas oferowały Yahoo i AltaVista, ponieważ podawał wartość tym, ile witryn zawiera linki do określonej strony. Chociaż jest to tylko jeden z wielu sygnałów, na które patrzy Google, nadal jest to prawdopodobnie jeden z najważniejszych.
Istnieje wiele innych czynników, które pomagają stronie w dobrej pozycji — na przykład struktura adresu URL, nagłówki, współczynnik odrzuceń strony i czas spędzony na stronie. Istnieje cała branża, która opiera się na próbach oszukania tego systemu poprzez dodawanie stronom słów kluczowych i pakowanie innych elementów, które mogą pomóc stronie działać lepiej. Ale ta tak zwana optymalizacja pod kątem wyszukiwarek (lub SEO) nie zawsze pomaga, ponieważ innych czynników, takich jak autorytet witryny i jej rocznik, nie da się sfałszować. Przez lata Google aktualizował swój algorytm w regularnych odstępach czasu, aby uniemożliwić ludziom korzystanie z niego. Każda aktualizacja przenosi niektóre strony w górę, a inne w dół. Tak więc w przypadku Trumpa, jeśli wszystkie negatywne historie są publikowane przez autorytatywne strony internetowe, takie jak The New York Times lub CNN, a pozytywne historie ograniczają się do stosunkowo niewielkich prawicowych witryn, to te pierwsze prawdopodobnie pojawią się na górze. często.
Czytaj | Biały Dom sonduje Google po tym, jak Donald Trump oskarża go o stronniczość
Interwencja ludzka
Chociaż Google powiedział, że jego wyszukiwania nie są w żaden sposób dotknięte ideologią polityczną, raport w The New York Times powiedział, że po analizie dezinformacji po wyborach prezydenckich w 2016 r. Google odkrył, że 0,25 procent dziennego ruchu było celowo powiązane z wprowadzające w błąd, fałszywe lub obraźliwe informacje. W tym miejscu poprawiono algorytm, aby udostępniać bardziej wiarygodne treści, co doprowadziło do skarg na spadek ruchu w wielu witrynach, czytamy w raporcie.
W zeszłym roku powiedział Ben Gomes, wiceprezes Google ds. inżynierii i wyszukiwania ta strona internetowa że za każdym razem, gdy Google dokonuje zmiany w algorytmie wyszukiwania, pyta 10 000 nieparzystych osób oceniających, która opcja jest lepsza. Prosimy ich o ocenę na podstawie wytycznych dla oceniających, które są zasadniczo opisem tego, co robi wyszukiwanie. Używając tych wskaźników, zmieniamy algorytm, miejmy nadzieję, że będzie coraz lepszy, powiedział Gomes. Informacje zwrotne od oceniających służą do oznaczania problemów z wynikami i nie wpływają na algorytm wyszukiwania.
Błędem może być jednak myślenie, że nie można wpływać na wyszukiwarkę Google. W rzeczywistości, gdy Google zmierza w kierunku formatu wyszukiwania, w którym użytkownicy tak naprawdę nie muszą wyszukiwać, aby znaleźć wynik, wykorzystuje sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe, aby uprzedzić zapytanie i wyświetlić wynik. Oznacza to, że wie o Tobie wystarczająco dużo, aby wiedzieć, czego szukasz, lub jaki rodzaj źródła prawdopodobnie klikniesz więcej. Może to oznaczać, że wyniki będą traktowane priorytetowo — a zatem nie są tak naprawdę neutralne. Jeśli więc użytkownik jest stronniczy w stosunku do Trumpa, pojawią się części wyszukiwania, takie jak kanał informacyjny, w których zobaczy więcej wyników anty-Trump. Ponadto sugestie często sugerują, czego ludzie szukają, a to znowu nie jest zwykłą wanilią i opiera się na wielu czynnikach.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: