Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Urodziny Ruskina Bonda: fragment jego opowiadania Kobieta na peronie 8

Na początku tego miesiąca zbiór jego opowiadań Cud na szczęśliwym bazarze, moje najlepsze historie dla dzieci został wydany w formie ebooka przez firmę Aleph Book Company. Oto fragment „Kobiety na peronie nr 8.

ruskin bnd, ruskin bond books, indie newsW świecie stworzonym przez Bonda ludzie przychodzą i odchodzą, ale nie przed zmianą momentu na zawsze. (Źródło: Taszi Tobgyal)

Jeśli był jeden autor, który sprawił, że czytelnicy zaprzyjaźnili się ze wzgórzami i duchami z równą siłą, to musi to być Ruskin Bond. Urodzony 19 maja 1934 r. Bond napisał kilka opowiadań dla dzieci iw większości wplatał element intrygi. I pod tym względem duże znaczenie mają pociągi i stacje. Na przykład w opowiadaniu Nocny pociąg w Deoli, zszył miłość i złamane serce, jako samotna platforma była świadkiem. W świecie stworzonym przez Bonda ludzie przychodzą i odchodzą, ale nie przed zmianą momentu na zawsze.







Na początku tego miesiąca zbiór jego opowiadań, Cud na szczęśliwym bazarze, moje najlepsze historie dla dzieci został wydany jako ebook przez Aleph Book Company. Oto fragment z Kobieta na peronie nr 8.

CZYTAJ TAKŻE | Wśród zablokowanych e-booki stają się nieprawdopodobnym wybawcą dla wydawnictw



Wyciąg

To był mój drugi rok w szkole z internatem i siedziałem na peronie nr 8 na stacji Ambala, czekając na pociąg jadący na północ. Myślę, że miałem wtedy około dwunastu lat. Rodzice uważali, że jestem wystarczająco dorosła, by podróżować samotnie, a autobusem przyjechałem do Ambali wczesnym wieczorem: teraz na przyjazd pociągu trzeba było czekać do północy. Przez większość czasu chodziłem po peronie, przeglądałem stragan z książkami lub karmiłem połamanymi herbatnikami bezpańskie psy; pociągi przyjeżdżały i odjeżdżały, a na peronie przez chwilę panowała cisza, a potem, gdy przyjeżdżał pociąg, było to piekło falujących, krzyczących, wzburzonych ludzkich ciał.



Gdy drzwi wagonu się otworzyły, na nerwowego, małego konduktora przy bramce zalała się fala ludzi; i za każdym razem, gdy to się działo, łapano mnie w pośpiechu i wyrzucano poza stację. Teraz zmęczony tą zabawą i chodzeniem po peronie, usiadłem na walizce i spojrzałem ponuro na tory kolejowe. Wózki przejechały obok mnie i byłem świadom krzyków różnych sprzedawców — mężczyzn, którzy sprzedawali twaróg i cytryny, sprzedawcy słodyczy, chłopca z gazety — ale straciłem zainteresowanie wszystkim, co działo się na ruchliwym peronie i kontynuowałem patrzeć przez tory kolejowe, czując się znudzony i trochę samotny.

„Czy jesteś sam, mój synu?”, zapytał cichy głos tuż za mną. Spojrzałem w górę i zobaczyłem stojącą obok mnie kobietę. Pochylała się i zobaczyłem bladą twarz i ciemne, miłe oczy. Nie nosiła klejnotów i była ubrana bardzo prosto w białe sari. – Tak, idę do szkoły – powiedziałem i wstałem z szacunkiem. Wydawała się biedna, ale była w niej dostojność, która wymagała szacunku.



– Obserwowałam cię od jakiegoś czasu – powiedziała. – Czy twoi rodzice nie przyszli cię pożegnać? – Nie mieszkam tutaj – odparłem. „Musiałem przesiadać się. W każdym razie mogę podróżować sama'. „Jestem pewna, że ​​możesz', powiedziała i lubiłam ją za to, że to powiedziała, a także za prostotę jej sukienki, głęboki, miękki głos i pogodę ducha. jej twarz.

– Powiedz mi, jak masz na imię? – zapytała. – Arun – powiedziałem. – A jak długo trzeba czekać na pociąg? – Chyba około godziny. Przychodzi o dwunastej.” „Więc chodź ze mną i zjedz coś.” Chciałem odmówić z nieśmiałości i podejrzeń, ale ona wzięła mnie za rękę i wtedy poczułem, że byłoby to głupie odciągnij moją rękę. Kazała kulisowi zająć się moją walizką, a potem poprowadziła mnie peronem. Jej dłoń była delikatna, a mojej nie trzymała ani za mocno, ani za lekko. Spojrzałem na nią ponownie. Nie była młoda. I nie była stara. Musiała mieć ponad trzydzieści lat, ale gdyby miała pięćdziesiątkę, myślę, że wyglądałaby mniej więcej tak samo. Zabrała mnie do stołówki dworcowej, zamówiła herbatę, samosy i jalebis i od razu zaczęłam się rozmrażać i na nowo zainteresować się tą miłą kobietą.



Książka została wydana na początku tego roku. (Źródło: Aleph Book Company)

Dziwne spotkanie nie wpłynęło na mój apetyt. Byłem głodnym uczniem i jadłem tyle, ile mogłem, w tak uprzejmy sposób, jak to tylko możliwe. Wyraźnie czerpała przyjemność z patrzenia, jak jem i myślę, że to jedzenie wzmacniało więź między nami i cementowało naszą przyjaźń, bo pod wpływem herbaty i słodyczy zacząłem dość swobodnie rozmawiać i opowiadałem jej o mojej szkole, moi przyjaciele, moje sympatie i antypatie. Od czasu do czasu cicho mnie wypytywała, ale wolała słuchać; bardzo dobrze mnie wyciągnęła i wkrótce zapomniałem, że jesteśmy obcy. Ale nie zapytała mnie o moją rodzinę ani o to, gdzie mieszkam, a ja nie zapytałem jej, gdzie mieszka. Zaakceptowałem ją za to, czym była dla mnie – cichą, miłą i delikatną kobietą, która dawała słodycze samotnemu chłopcu na peronie kolejowym…

Po około pół godzinie wyszliśmy z jadalni i zaczęliśmy wracać po peronie. Lokomotywa przetaczała się obok peronu nr 8, a gdy się zbliżył, chłopiec zeskoczył z peronu i przebiegł po torach, skrócony do następnego peronu. Znajdował się w bezpiecznej odległości od silnika, ale kiedy przeskakiwał przez tory, kobieta chwyciła mnie za ramię. Jej palce wbiły się w moje ciało, a ja skrzywiłem się z bólu. Chwyciłem jej palce i spojrzałem na nią, i zobaczyłem spazm bólu, strachu i smutku przechodzącego przez jej twarz.



Podziel Się Z Przyjaciółmi: