Awantura Shani Shingnapur: Jak 400-letnia tradycja rozpadła się w zaledwie cztery miesiące
To, że kajdany zdjęto w dzień Gudi Padwa, w Nowy Rok Maharashtria, mówi wymownie o bogatej tradycji maharasztrycznej przyjmowania nowego i porzucania starego na ich drodze do pokoju i postępu.

To, co nie mogło się wydarzyć przez 400 lat, ostatecznie rozpadło się w ciągu zaledwie czterech miesięcy w świątyni Shani Shingnapur w dystrykcie Ahmednagar w Maharashtra. Nie, nie było partii politycznych podnoszących poziom decybeli lub wpadających w szał, aby postawić na swoim. Był to prosty krok naprzód z podniesionymi głowami i determinacją, której po prostu nie można było odrzucić.
A czynu tego dokonał nikt inny, jak sami kobiety. Jako Priyanka Jagtap (21), studentka i Pushpak Kevadkar (31), który prowadzi szkołę jazdy, wszedł do sanctum sanctorum świątyni Shani Shingnapur – świętej platformy, na której zainstalowano skalny bożek Shani – i oddał cześć o 17.15. złamali odwieczny, niesmaczny zwyczaj szeroko rozpowszechniony w świątyniach w całym stanie i taki, który zmienił kobiety w obywatelki drugiej kategorii w Maharashtrze.
CZYTAJ: Łamiąc 400-letnią tradycję, kobiety wchodzą do wewnętrznego sanktuarium Shani Shingnapur
Co znamienne, wielu wierzy, że ich dziewicze wejście do wewnętrznego sanktuarium świątyni przywróciło wiarygodność państwa znanego z postępowych idei, w którym rewolucyjne kobiety, takie jak Jijabai, Savitribai Phule i Ahlyabai Holkar, przewodziły z frontu.
To, że kajdany zdjęto w dzień Gudi Padwa, w Nowy Rok Maharashtria, mówi wymownie o bogatej tradycji maharasztrycznej przyjmowania nowego i porzucania starego na ich drodze do pokoju i postępu.
Zarówno Jagtap, jak i Kevadkar należą do Brygady Bhumata Mahila. Byli wcześniej częścią Brygady Bhumata pod dowództwem Trupti Desai. Desai, która pozostała niezachwiana i niezachwiana w swoim zaangażowaniu w przestrzeganie podstawowego prawa kobiet do modlitwy, zasłużenie wspięła się na świętą platformę dokładnie o 19.05 i ofiarowała cześć. Jak sama powiedziała, Ye Naari Shakti ki jeet hoyee hain (To zwycięstwo kobiecej mocy), Desai kroczyła ścieżką, na którą niewielu odważyło się przez ponad 400 lat.
CZYTAJ: Kobiety, którym uniemożliwiono wejście na główny obszar sanktuarium, zostały poproszone o pokazanie nakazu sądowego
Impuls jej walki o aktywistki nastąpił 28 listopada zeszłego roku, kiedy do wewnętrznego sanktuarium wkroczyła kobieta. Święta platforma nazywana jest sanctum sanctorum, gdzie od 2011 roku obowiązuje zakaz wstępu zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Tylko kapłan świątyni – mężczyzna – otrzymał prawa do pobożnego miejsca.
Po tym, jak kobieta weszła do wewnętrznego sanktuarium 28 listopada, rozpętało się piekło. Mieszkańcy wioski Shingnapur – gdzie trudno znaleźć wykształconych ludzi – stracili spokój. Protestowali, wrzeszczeli i zamknęli biznes na jeden dzień.
Aż siedmiu pracowników ochrony, którzy skrócili się od miejsca, w którym kobiecie udało się dostać do środka, wysłano do pakowania. Zaostrzono zabezpieczenia wokół wewnętrznego sanktuarium, ustawiono więcej kamer i ostrzegano wszystkich, aby byli bardziej czujni, aby trzymać kobiety na dystans. Nikt nie wiedział, skąd pochodziła kobieta i gdzie zniknęła. Jej tożsamość do dziś pozostaje nieznana. Czy zrobiła to celowo, czy przypadkowo, nikt nie ma pojęcia. Nawet gdyby wiedzieli, nikt nie jest gotowy, by to wszystko znieść.
Incydent wstrząsnął Shingnapur jak nigdy dotąd. Zbiorowa banda wieśniaków, powierników świątyni i kapłanów nie mogła przetrawić faktu, że kobieta weszła na świętą platformę. Najwyraźniej tej nocy nie mogli mrugnąć. Następnego dnia wstali i odprawili ceremonię oczyszczenia zwaną dhoodh abhishek.
Jak obserwowała cała wioska, platforma była skąpana w mleku i wypowiadano mantry, jakby także w wiosce, w której kurz nieustannie dostaje się do płuc i oczu, rozmazując twarz grubą warstwą. Ponieważ ich wioska zdobywała coraz więcej gałek ocznych za czyn opisywany przez intelektualistów w Maharashtra jako niepożądany, mieszkańcy wioski i powiernicy wytężali się, by zaciekle zaprzeczyć, że jakikolwiek dramat oczyszczenia miał miejsce na terenie świątyni.
Kiedy ta strona internetowa próbowali rozmawiać z powiernikami i kapłanami świątynnymi i wypytywać ich, czy uciekają się do takiego czynu, udawali ignorancję i opisywali oczyszczanie mleka jako codzienną praktykę. Ale Trupti Desai nie chciała tego mieć, uznała to za nie tylko niesmaczne, ale i zbyt poniżające dla kobiet w kraju, który przysięga na równość dla obu płci.
Nawet 66 lat po tym, jak nasza Konstytucja gwarantowała zarówno mężczyznom, jak i kobietom równe prawa, kobiety są rażąco poniżane w miejscach kultu, ich podstawowe prawa są publicznie miażdżone, a całkowicie regresywne poglądy kwestionujące czystość kobiet są bezczelnie przedstawiane, powiedział Desai, firma handlowa Absolwentka, która w czasach studenckich zaczęła działać w aktywizmie i od tamtej pory nigdy nie oglądała się za siebie.
Desai powiedziała, że incydent z 28 listopada i zachowanie mieszkańców wioski Shingnapur w jego następstwie mocno ją uderzyło. Wieśniacy zareagowali w ten sposób, ponieważ w ich umysłach zakorzeniły się błędne idee; kobiet miesiączkujących będących nieczystymi i nieczystymi. A ten przestarzały sposób myślenia, mówi Desai, rozprzestrzenił się daleko i szeroko, w wyniku czego świątynia za świątynią w Maharashtra wypierała kobiety z wewnętrznego sanktuarium. To, co denerwowało, to reakcja zarówno państwa, jak i rządów centralnych, które perfekcyjnie odegrały rolę widzów. Dlatego pomyślałam, że nadszedł czas, aby zacząć się przytulać i ostatecznie położyć kres tej kampanii nienawiści, praktykowanej w świątyniach, i dochodzić naszych podstawowych praw gwarantowanych przez naszą Konstytucję, mówi Desai, matka siedmioletniego dziecka.
20 grudnia Desai i trzej członkowie jej Brygady Bhumata podjęli próbę wejścia do wewnętrznego sanktuarium świątyni. Ale nie udało się zrealizować swoich zamiarów, ponieważ personel ochrony udaremnił ich ofertę. Brygada dała następnie zarządowi świątyni Shingnapur 8 dni na zmianę stanowiska lub stawienie czoła gniewowi. To nie zadziałało. 26 stycznia Desai wraz z 1500 kobietami pochodzącymi z różnych części Maharashtra postanowili szturmować świątynię Shingnapur, ale ich próba została udaremniona, gdy policja z Ahmednagar zatrzymała je i zatrzymała około 50 km od świątyni.
Gdy kanały telewizyjne odtwarzały i odtwarzały zadziorną Desai, a jej agresywna banda rozciągnęła się na podłodze, opierając się policyjnym próbom powstrzymania ich marszu, naród obserwował, jak traktuje się jego kobiety. To najwyraźniej poruszyło głównego ministra Maharashtra, Devendrę Fadnavisa, który napisał na Twitterze, że mężczyźni i kobiety zasługują na równy szacunek w miejscach kultu. Następnie spotkał Desai i jej zespół, osobiście obiecując uszanowanie prawa kobiet do modlitwy.
Desai w międzyczasie skierowała swój wzrok na świątynię Trimbakeshwar w Nashik, gdzie również kobiety spotyka ten sam los – odsunięcia od wewnętrznego sanktuarium. Świątynia Kashi Vishwashwer, podobnie jak świątynia Trimbakeshwar, jest jedną z 12 jyotirlingów w kraju. W świątyni Kashi Vishwashwer kobiety mogą przebywać w głównym obszarze świątyni, ale nie w Trimbakeshwar… Jak mogą istnieć dwa zestawy zasad w świątyniach, które przysięgają na te same zasady i rytuały? Wydaje się, że sprowadza się to do konserwatywnego sposobu myślenia społeczeństwa zdominowanego przez mężczyzn…
Desai powiedział, że najwyższy czas, aby naród stłumił tendencje dążące do podporządkowania kobiet. Przez wieki nasze zdominowane przez mężczyzn społeczeństwo miało swoją drogę. W rezultacie kobiety nigdy nie zdobyły miejsca, na które zasłużyły. Jeśli narodziny dziecka są największym świętem w naszych rodzinach, to jak mogą nazwać proces, bez którego dziecko nie może przyjść na ten świat, nieczystym? ona pyta.
Nawet nasze pisma święte odnoszą się do mężczyzny niekompletnego bez kobiety. Pan Shiva został nazwany niekompletnym bez Parvati obok niego…. Więc dlaczego kobiety są leczone wtórnie… Dlaczego nie mogą być na równi z mężczyznami.
W międzyczasie, 31 marca i 1 kwietnia, Sąd Najwyższy w Bombaju na podstawie petycji aktywistki Vidyi Bal i innych nakazał rządowi stanowe utrzymanie podstawowego prawa kobiet do modlitwy. Ci, którzy uniemożliwiają kobietom wejście do miejsc kultu, powinni zostać aresztowani… grozi im sześć miesięcy więzienia na mocy ustawy, orzekł sąd.
Uzbrojona w orzeczenie Sądu Najwyższego w Bombaju, Desai i kilkadziesiąt kobiet z jej Brygady Bhumata postanowiło szturmować świątynię Shani Shingnapur 2 kwietnia, która nawiasem mówiąc była sobotą, dniem, w którym wielbiciele Lorda Shani tłoczyli się w świątyniach.
Ponieważ sam rząd Maharashtry złożył w sądzie najwyższym oświadczenie, że szanuje równość mężczyzn i kobiet w dostępie do miejsc kultu, powszechnie oczekiwano, że 2 kwietnia aktywistki będą miały wolny dzień, a Maharashtra będzie mogła odwrócić nowy rozdział w zapewnianiu kobietom honorowego miejsca w miejscach kultu. W miarę upływu dnia stało się jasne, że ani władza, ani ludzie o archaicznym sposobie myślenia nie byli przygotowani, by okazać choć odrobinę szacunku swoim matkom, siostrom i córkom.
I jak się okazało, aktywistki były praktycznie wypędzane z terenu sakralnej świątyni przez, co aktywistki, mówiły dobrze zaplanowaną strategią. Było jasne, że policja, administracja dystryktu, mieszkańcy wsi, powiernicy świątynni połączyli ręce, aby wygonić nas z terenu świątyni, kiedy właśnie weszliśmy do środka. Pomimo nakazu sądu najwyższego, który podkreślał, że kobiety mają fundamentalne prawo do modlitwy, nawet nie pozwolono nam się modlić, zapomnij o umożliwieniu nam oddawania czci w głównym obszarze sanktuarium świątyni, narzekał Desai.
Wszystko mogło się wydarzyć… Mamy szczęście, że dzisiaj żyjemy. Sposób, w jaki wieśniacy zaatakowali nas, myśleliśmy, że nas zlinczują… Sposób, w jaki przyszli, szarżując na nas, pokazał ich zamiar. Podrapali nas paznokciami, pociągnęli ją za ręce i użyli przeciwko nam najbrudniejszego języka. Jeden z nich trzymał nóż, kilku trzymało mocne lathi. Mężczyźni też rzucili się na nas w stanie odrętwienia. Jeśli mówią o ochronie świętości świątyni przez odstraszanie miesiączkujących kobiet, to jak usprawiedliwiają upijanie się mężczyzn, a kobiety posługujące się wulgarnym językiem? rzekła. Szarża Desaia została gwałtownie odrzucona przez wieśniaków i sarpanch z Shingnapur.
Desai powiedział, że nie spodziewali się, że sprawy potoczą się w ten sposób, zwłaszcza biorąc pod uwagę mocne słowa użyte przez sąd najwyższy w swoim orzeczeniu i pisemny rząd, że nie wierzy w dyskryminację ze względu na płeć. Ale zastanawialiśmy się, czy ten rząd szanuje prawo ziemi, czy nie… Czy obchodzi to, co mówi sąd najwyższy? Czy konstytucja kraju, która daje równe prawa mężczyznom i kobietom, ma jakiekolwiek znaczenie dla rządu stanowego? - zapytał Desai, opisując 2 kwietnia jako czarny dzień, w którym zamordowano konstytucję kraju, która przestrzega równości mężczyzn.
Dziś, po tym, jak zerwała z 400-letnią tradycją, Desai powiedziała, że została zraniona przez komentarz premiera Devendry Fadnavisa. CM powiedział, że robimy to dla rozgłosu… Naprawdę zranił nas jego komentarz. A dzisiaj do tej pory nic od niego nie słyszeliśmy… – powiedziała.
Kierownictwo świątyni Shingnapur zawsze utrzymywało, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety mają zakaz wstępu do wewnętrznego sanktuarium. Więc gdzie jest kwestia dopuszczania kobiet tam, gdzie mężczyźni nie są wpuszczani? powiedział wiejski sarpanch Balasaheb Bankar. Nie chodzi o czystość czy nieczystość kobiet. W rzeczywistości platforma, na której zainstalowano idola Shani, prawie nie ma miejsca, na którym można by postawić stopy. Na niewielkiej przestrzeni ludzie oferują kwiaty, girlandy i olej. Samo miejsce jest śliskie. Jak ktokolwiek może tam postawić stopy… Pozwalamy tylko męskiemu księdzu wejść do głównego obszaru sanktuarium, powiedział.
Ale w Dzień Gudi Padwa Bankar uciszył się i pozwolił aktywistkom spędzić dzień. Desai argumentował, że skoro świątynia pozwalała kapłanowi-mężczyźnie wejść do sanctum sanctum, dlaczego nie zatrudniali kobiety-kapłana?
Właściwie, z powodu ich regresywnego myślenia, że kobiety są nieczyste, trzymają kobiety z dala od świątyni, powiedział Desai.
W piątek Devasthan Trust ustąpił dopiero po tym, jak niektórzy mieszkańcy wsi weszli do wewnętrznego sanktuarium w ramach rytualnej kąpieli bóstwa – która jest wykonywana trzy razy w roku. Ponieważ Sąd Najwyższy w Bombaju powiedział, że jeśli mężczyźni mają prawo, to kobiety również powinny mieć prawo do wewnętrznego sanktuarium, dlatego zgodziliśmy się otworzyć bramy dla wszystkich wielbicieli. Desai powiedział, że zaufanie nie ma innego wyjścia.
Strach przed postępowaniem sądu najwyższego sprawił, że ustawili się w szeregu. Desai, która kieruje Brygadą Bhumata i Brygadą Bhumata Rangini jako założycielka-prezydent, apeluje teraz o zerwanie z przestarzałą i antykobiecą tradycją i wierzeniami we wszystkich miejscach kultu w całym kraju. Yeh Jung Jaari Rahengi… będziemy walczyć, aż nasze konstytucyjne prawo do modlitwy zostanie uszanowane we wszystkich świątyniach w Maharashtrze i w całym stanie. Brygada Bhumata ma 21 oddziałów w całym stanie i liczy 4000 członków.
Desai, która już stała się twarzą ruchu kobiet o prawo do modlitwy w Maharashtrze, planuje objąć swój ruch całym krajem. Dziś jest to Shani Shingnapur, 13 kwietnia będzie to świątynia Mahalaxmi w Kolhapur, a następnie w maju będzie to świątynia Sabrimala. Wszędzie tam, gdzie praktykowana jest dyskryminacja ze względu na płeć, kobiety w tym kraju będą dochodzić swojego prawa do modlitwy. Spotkamy się również z premierem Narendrą Modim i będziemy naciskać na ustawę, która zapewni nam podstawowe prawo do modlitwy w sanctum sanctorums, powiedziała.
Pozdrawiając aktywistki, Hamid Dabholkar, syn zabitego racjonalisty, dr Narendry Dabholkar, powiedział: To dr Dabholkar jako pierwszy założył ruch w 1998 roku. Wraz z dr Shriram Lagoo, Babą Adhavem i innymi zostali aresztowani po tym, jak rozpoczęli marsz z różne części stanu. W 2001 r. mój ojciec również złożył w sądzie najwyższym PIL, który pozostaje w toku do dnia dzisiejszego.
Hamid powiedział: Dzisiejszy rozwój jest sprawiedliwością dla myśli i ideałów, za którymi opowiadał się dr Narendra Dabholkar.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: