Wyjaśnienie: Jakie jest znaczenie quid pro quo?
Quid pro quo, podobnie jak wiele zwrotów łacińskich, przeszło do terminologii prawniczej, gdzie jest teraz używane do sugerowania obopólnie korzystnej umowy między dwiema stronami. Dlaczego jest używany w dochodzeniu w sprawie impeachmentu Trumpa?

Jak dramatyczne postępowanie to oskarżyć prezydenta Donalda Trumpa Podczas Kongresu Stanów Zjednoczonych wielokrotnie słyszano wyrażenie „quid pro quo”, czego prezydent i jego zwolennicy twierdzili, że nie da się ustalić w jego kontaktach z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, zwalniając go w ten sposób z winy.
Czym więc jest quid pro quo, łacińskie wyrażenie opisujące kwestię leżącą u podstaw dochodzenia Trumpa w sprawie impeachmentu?
Wyjaśnienie: Czym jest Quid pro quo?
Quid pro quo, według słownika Merriam-Webster, oznacza coś, co dano lub otrzymano za coś innego.
W XVI wieku w Anglii był często używany w znaczeniu aptekarzy zastępujących jeden lek drugim, przez przypadek lub projekt. Jest również częścią leksykonu handlowego jako określenie systemu barterowego.
Quid pro quo, podobnie jak wiele zwrotów łacińskich, przeszło do terminologii prawniczej, gdzie jest teraz używane do sugerowania obopólnie korzystnej umowy między dwiema stronami. W kontekście politycznym, takim jak ten, który dotyczy obecnie Trumpa, często jest to postrzegane jako niezbędny wymóg sugerowania lub ustalania korupcji, wykroczenia lub niestosowności.
Wyrażenie to jest często używane również w Indiach. Ostatnio Rahul Gandhi, ówczesny przewodniczący Kongresu, przed wyborami Lok Sabha wielokrotnie zarzucał, że przepisy zostały nagięte w celu uzyskania kontraktu offsetowego z kontraktem odrzutowym Rafale dla Anila Ambaniego — obroną wtedy BJP było to, że rząd nie ma wpływu na wybór partnera offsetowego, a zatem nie można było uzyskać żadnego quid pro quo.
Zapytanie o impeachment
Dochodzenie w sprawie impeachmentu przeciwko Donaldowi Trumpowi zostało wszczęte w związku z zarzutem, że złożył on wizytę w Białym Domu prezydentowi Zełenskiemu i/lub prawie 400 mln USD pomocy wojskowej dla tego kraju, pod warunkiem otwarcia przez Kijów śledztwo korupcyjne przeciwko byłemu wiceprezydentowi Joe Biden oraz jego syn Hunter, który swego czasu był członkiem zarządu Burisma Holdings, ukraińskiej spółki gazowej.
Pod skanerem znajduje się konkretnie rozmowa telefoniczna między Trumpem a Zełenskim 25 lipca, podczas której Trump poprosił o przysługę nowo wybranego prezydenta Ukrainy. Dochodzenie koncentruje się na ustaleniu, czy prośba Trumpa jest słuszna, a także na tym, w jaki sposób prezydent… mógł na tym zyskać .
Biden jest jednym z prawdopodobnych kandydatów Demokratów przeciwko Trumpowi w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Trump rzekomo próbował zwerbować obcy kraj, Ukrainę, po swojej stronie w osobistej walce politycznej z Bidenem, aby go zdyskredytować.
Obrona prezydenta
W środę, po zeznaniach ambasadora USA przy Unii Europejskiej Gordona Sondlanda, Trump napisał na Twitterze: …Ambasador Sondland pyta prezydenta USA (mnie): Czego chcesz od Ukrainy? Ciągle słyszę te wszystkie różne pomysły i teorie. Co chcesz? To była bardzo gwałtowna rozmowa. Nie był w dobrym nastroju. On (Prezydent) właśnie powiedział: NIC NIE CHCĘ! NIC NIE CHCĘ! NIE CHCĘ QUID PRO QUO! POWIEDZ PREZYDENTOWI ZEŁENSKIEMMU, ABY ZROBIŁ WŁAŚCIWE RZECZY! Później ambasador Sondland powiedział, że powiedziałem mu: Dobrze, powiedz prawdę!…
….NIC NIE CHCĘ! NIC NIE CHCĘ! NIE CHCĘ QUID PRO QUO! POWIEDZ PREZYDENTOWI ZEŁENSKIEMMU, ABY ZROBIŁ WŁAŚCIWE RZECZY! Później ambasador Sondland powiedział, że powiedziałem mu: Dobrze, powiedz prawdę! To polowanie na czarownice musi zakończyć się TERAZ. Tak źle dla naszego kraju!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 20 listopada 2019 r.
Obóz prezydencki w swojej obronie zdecydowanie trzymał się tego jednego zdania, że nic za nic nie ma – i że nie chciał niczego w zamian za to, by Ukraina zrobiła słuszną rzecz, czyli zleciła śledztwo w sprawie korupcji. Podczas gdy korzystanie z pomocy obcych mocarstw w wyborach w USA jest nielegalne, zwrócenie się do innego kraju o wszczęcie dochodzenia w sprawie korupcji samo w sobie nie jest złe – chyba że można ustalić, że Trump mógł na tym zyskać.
W środę prezydent rozmawiał z reporterami przed Białym Domem trzymającym odręczne notatki dużymi drukowanymi literami z napisem „Nie chcę nic za nic”. Według Trumpa – którego wersję Sondland zdawał się potwierdzać – użył tych samych słów w rozmowie telefonicznej z ambasadorem 9 września. pomoc wojskowa dla Ukrainy, choć dopiero 11 września, po tym, jak Izba Reprezentantów zainteresowała się już 25 lipca telefoniczną rozmową prezydenta z Zełenskim.
Nie przegap Objaśnienia: rozszyfrowany rachunek kodeksu pracy
Podziel Się Z Przyjaciółmi: