Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

„Mój punkt obserwacyjny dał mi dobrą równowagę odległości i powinowactwa”

Brytyjska prawniczka Marina Wheeler o dokumentowaniu życia matki w Zaginionym gospodarstwie, pisaniu o niepodległości Indii i rozbiorze oraz naturze wspomnień

Specjalizuje się w prawie publicznym i prawach człowieka, a także uczy mediacji i rozwiązywania konfliktów. (Źródło zdjęcia: Chelin Miller)

W czerwcu 1947 r., gdy Indie Brytyjskie pogrążyły się w chaosie, wkrótce podzielone na dwa narody, przez wiele miesięcy przemoc i niepokoje społeczne nasilały się i powodowały spustoszenie. Wraz z milionami innych, matka brytyjskiej adwokat Mariny Wheeler, Dip Singh, i jej sikhijska rodzina również zostali zmuszeni do opuszczenia swojego domu w Sargodha w Pendżabie (obecnie w Pakistanie) do Delhi, aby nigdy nie wrócić.







Kilkadziesiąt lat później Wheeler cofa się w czasie poprzez wspomnienia matki, relacje z jej rodziny w Indiach oraz własne badania w Indiach i Pakistanie. Bada, w jaki sposób ludzie z nowych narodów walczyli o odzyskanie i odbudowę swojego życia oraz próbuje zrozumieć doświadczenie własnej matki, jednocześnie wplatając historię swojej rodziny w szerszą, wciąż bardzo kontestowaną historię regionu.

Kiedy Dip poślubiła angielskiego ojca Mariny – Charlesa Wheelera, najdłużej pracującego korespondenta zagranicznego BBC – wyjechała z Indii do Berlina, wówczas podzielonego miasta, a następnie do Waszyngtonu, gdzie walka o prawa obywatelskie obejmowała ideały Mahatmy Gandhiego. The Lost Homestead (Rs 699, Hodder & Stoughton/Hachette India) porusza globalne tematy zmian politycznych, ekstremizmu religijnego, migracji, mniejszości, narodowości, tożsamości i przynależności.



Marina z siedzibą w Londynie została mianowana radcą prawnym królowej w 2016 roku. Specjalizuje się w prawie publicznym i prawach człowieka, a także uczy mediacji i rozwiązywania konfliktów. Jest współautorką The Civil Practitioner’s Guide to the Human Rights Act i regularnie pisze na brytyjskim blogu o prawach człowieka, a także w krajowych gazetach, zwykle o tematyce prawnej. To jej pierwsza nielegalna książka. Fragmenty wywiadu:

Co sprawiło, że wróciłeś do historii swojej matki i napisałeś książkę?



W 70. rocznicę niepodległości Indii i rozbioru tematyka ta była w Wielkiej Brytanii bardzo zainteresowana. Film Gurindera Chadhy Dom wicekróla (2017) na nowo rozbudził moją ciekawość, nie tylko dlatego, że przedstawia wątpliwą tezę historyczną. Wiedziałem, że moja mama, także świadek tamtych wydarzeń, nie młodnieje, więc po zrecenzowaniu Domu Wicekróla i wydawcy zaproponował książkę, skorzystałem z okazji.

Jak myślisz, co reprezentuje jej życie i historia?



Jej życie miało oczywiście wiele aspektów. Jednym z aspektów, który zdecydowałem się przedstawić, było odkrycie, że ma wpływ na swoją przyszłość: odważnie zdecydowała się opuścić nieszczęśliwe małżeństwo (z najmłodszym synem Sir Sobhy Singha, Daljitem), które zostało dla niej zaaranżowane. Żyła dobrze i uczciwie, ale zapewnienie swojej niezależności miało swoją cenę, ponieważ jej związek z ojcem nigdy się nie poprawił. Jej życie to strata i odbudowa.

Czy uważasz, że twoja pozycja – jako Brytyjczyka z korzeniami na subkontynencie indyjskim – dała ci wyjątkowy punkt obserwacyjny do oceny polityki Indii sprzed uzyskania niepodległości?



W The Lost Homestead badam politykę sprzed uzyskania niepodległości z perspektywy jednej rodziny. Samo w sobie może nie jest to wyjątkowe, ale myślę, że mój punkt obserwacyjny zapewnił mi dobrą równowagę odległości i powinowactwa, co oznaczało, że nie zamierzałem bronić jednego historycznego stanowiska. Czułem się swobodnie badając różne wersje tej historii w Wielkiej Brytanii, Indiach i Pakistanie. Moja możliwość podróżowania do Pakistanu (niełatwa dla obywateli Indii) była z pewnością zaletą w opowiadaniu tej historii.

To jej pierwsza nielegalna książka.

W jaki sposób twoje interakcje z matką zmieniły sposób, w jaki postrzegałeś jej życie?



Po rozmowie z nią przez okres około 18 miesięcy zdałem sobie sprawę, że Indie znaczą dla niej znacznie więcej, niż kiedykolwiek doceniałem. Zawsze mówiła, że ​​była dwukrotnie wysiedlona, ​​ale nie rozumiałem, jak bolesne było opuszczenie Indii – nie w momencie wyjazdu, ale później z biegiem czasu. Byłem też zachwycony znalezionym przeze mnie dokumentem — Revolution by Consent, w którym wystąpiła, tłumacząc dla kanadyjskiej ekipy filmowej. Mój ojciec był znakomitym dziennikarzem telewizyjnym, ale oglądając film, zdałem sobie sprawę, że ona też mogła być.

Co rozumiesz z natury wspomnień po rozmowie z nią?



Jako prawnik rozumiałem, jak pamięć może być selektywna, plastyczna i zawodna. Ale rozmawiając z nią widziałem na własne oczy, jak trudne wspomnienia zostały pogrzebane, a inne, które uznała za podtrzymujące, zostały pielęgnowane. Na przykład wspomnienia o opuszczeniu Sargodha (Pakistan) były mgliste, ale spacery z nią
ojca, przez sady grejpfrutowe we wczesnej porannej rosie, były wyraźnie wspominane, a może nawet wyidealizowane.

Które wspomnienie trzymasz najbliżej serca?

Najbardziej poruszyło mnie narastające przekonanie mamy, kiedy rozmawialiśmy o jej życiu, że osiągnęła dość dużo. Przypuszczam, że zdobycie tych wszystkich stopni, o których myślała, pod koniec naszych dyskusji, nie było złe. Moja matka strasznie tęskniła za ojcem po jego śmierci i nie lubiła się starzeć. Opowiadanie o swoim życiu pozwoliło jej to zrozumieć, czuję to i doceniam.

Jak książka zmieniła twoje relacje z Indiami i subkontynentem?

Jestem o wiele lepiej poinformowany, ale wciąż jest wiele do nauczenia się i zamierzam to robić dalej. Książka wzbudziła również moje zainteresowanie diasporą z subkontynentu indyjskiego mieszkającą w Wielkiej Brytanii. Ważne jest, aby pamiętać o niesprawiedliwości rządów kolonialnych, ważne jest również rozpoznanie tego, jak łączy nas wspólna historia, na przykład walka z faszystowską dyktaturą podczas drugiej wojny światowej.

Jak trudno było udokumentować historię rodziny kilkadziesiąt lat później?

To było bardzo trudne. Mój dziadek (w książce Papa ji) polecił swojej rodzinie, aby nigdy nie mówiła o Podziale ani o tym, co pozostawili w Sargodha. Nie zrobili tego, więc wspomnienia z tego wyblakły. Miałem również bardzo mało dowodów fizycznych, ponieważ większość rzeczy została pozostawiona lub zaginęła w ciągu lat po przesiedleniu się rodziny. Miałam jednak kilka pamiątek, w tym wspaniałe zdjęcie mojego dziadka z innymi lokalnymi dygnitarzami z otwarcia pierwszego Szpitala Kobiecego w Sargodha w 1938 roku. Udało mi się znaleźć szpital, kiedy odwiedziłem Sargodha i przedstawić im zdjęcie, w którym jest teraz zawiesza się. To wiele dla mnie znaczyło.

Po przestudiowaniu przeszłości i genezy Indii, czy dostrzegasz jej przebłyski w teraźniejszości?

Bardziej uderza mnie zmiana niż ciągłość. Moje ostatnie podróże do Indii i obserwacja obecnej sceny politycznej każą mi się obawiać, że liberalna demokracja założona w 1947 roku jest poddawana ciężkiej próbie. Zawsze podziwiałem świecką wizję Nehru – wydawało mi się to mądrym sposobem na zapewnienie harmonii społecznej w kraju o takiej różnorodności – ale w dzisiejszych czasach wydaje się to nie na rękę.

Podziel Się Z Przyjaciółmi: