Wyjaśnienie: Dlaczego Syama Prasad Mookerjee sprzeciwił się planowi Zjednoczonego Bengalu?
Historycy zaboru Bengalu zgadzają się, że zamieszki w Kalkucie były zdecydowanie najbardziej kataklizmem prowadzącym do rozbioru regionu.

Na niedawnym wiecu wyborczym w Muchipara w Zachodnim Bengalu przywódca BJP Suvendu Adhikari mówił o wkładzie ojca założyciela partii, Syamy Prasad Mookerjee. Bez wkładu Syamy Prasad Mookerjee kraj ten byłby krajem islamskim, a my żylibyśmy w Bangladeszu – powiedział o założycielce Bharatiya Jana Sangh, poprzedniczce BJP.
Mookerjee, który w latach 1943-1946 był przewodniczącym Akhil Bharatiya Hindu Mahasabha, był jednym z najsilniejszych głosów sprzeciwiających się zjednoczonemu planowi bengalskiego lidera Bengalskiej Ligi Muzułmańskiej i premiera Bengalu Huseyn Shaheed Suhrawardy, zgodnie z którym być odrębnym narodem, niezależnym zarówno od Indii, jak i Pakistanu.
Jak powstał plan United Bengal?
Najbardziej uderzającym aspektem podziału Bengalu był fakt, że ci sami bengalscy hinduiści, którzy głośno sprzeciwiali się podziałowi regionu w 1905 r. przez Lorda Curzona, byli tymi, którzy domagali się podziału prowincji według linii komunalnych mniej niż pół wieku później . Jednym ze sposobów zrozumienia tego jest odnotowanie faktu, że potyczki komunalne, które rozpoczęły się w 1905 roku, osiągnęły swój szczyt w 1947 roku. Ale był też fakt, że polityka Bengalu zmieniła się dramatycznie w 1932 roku wraz z wprowadzeniem Nagrody Komunalnej.
Przyznała więcej miejsc w Radzie Legislacyjnej muzułmanom niż hindusom. Zapewniła także odrębne elektoraty dla Dalitów. W rezultacie hindusi bengalscy przestali być tak ważni i widoczni w polityce prowincji jak wcześniej. Politolog Bidyut Chakrabarty w swojej książce, „Podział Bengalu i Assamu, 1932-1947: Kontur wolności” pisze, że w następstwie wyborów z 1937 r., kiedy Partia Krishak Praja (KPP) i Liga Muzułmańska utworzyły rząd koalicyjny w Bengalu, podjęły szereg kroków legislacyjnych w celu poprawy sytuacji muzułmanów w tym stanie. W sytuacji, gdy muzułmanie stanowili większość, ale żyli w społeczno-ekonomicznych warunkach większości hinduskiej, każda próba poprawy warunków tej pierwszej musiała wywołać sprzeciw ze strony Hindusów – pisze. Politycy hinduscy, zarówno w legislaturze, jak i poza nią, scharakteryzowali je jako dobrze zaprojektowane urządzenia do zgniatania Hindusów.
Sytuację dodatkowo pogorszyła przemoc społeczna w Kalkucie w sierpniu 1946 r. oraz w Noachali zaledwie siedem tygodni później. Historycy zaboru Bengalu zgadzają się, że zamieszki w Kalkucie były zdecydowanie najbardziej kataklizmem prowadzącym do rozbioru regionu. W rezultacie w lutym 1947 r. hinduska Mahasabha pod wodzą Mookerjee wysunęła żądanie podzielenia Bengalu ze względów religijnych.
W międzyczasie jednak Suhrawardy wraz z kilkoma innymi czołowymi politykami bengalskimi, takimi jak Sarat Bose i K.S. Roy wymyślił alternatywę dla Podziału. Opowiadali się za zjednoczonym Bengalem, niezależnym od Indii i Pakistanu. Suhrawardy zdawał sobie sprawę, że podział Bengalu oznaczałby ekonomiczną katastrofę dla Wschodniego Bengalu, ponieważ wszystkie młyny juty, kopalnie węgla i zakłady przemysłowe trafią do zachodniej części stanu. Suhrawardy zdecydowanie opowiadał się za zjednoczonym Bengalem, ponieważ Bengal był niepodzielny ze względu na „ekonomiczną integralność, wzajemne zaufanie i konieczność stworzenia silnego sprawnego państwa”, pisze Chakrabarty.
Co więcej, Suhrawardy argumentował, że Bengal pozostał gospodarczo zacofany z powodu obecności dużej liczby nie-bengalskich biznesmenów, którzy wykorzystywali ludność regionu dla własnych korzyści. Dlatego też, jeśli Bengal miał prosperować gospodarczo, musiał być niezależny i dysponować własnymi zasobami. Był też czynnik, że Kalkuta, która była wówczas największym miastem w Indiach i handlową stolicą kraju, poszłaby na zachód, gdyby doszło do rozbioru.
DOŁĄCZ TERAZ :Ekspresowy kanał telegramu z wyjaśnieniem
Dlaczego Mookerjee sprzeciwił się zjednoczonemu planowi bengalskiemu?
Hinduski Mahasabha pod wodzą Mookerjee stał na czele zaciekłego ataku na zjednoczony plan bengalski, który, jak sądził, zmusi Hindusów do życia pod muzułmańską dominacją. W liście do wicekróla Mountbattena, przedstawionym w książce Chakrabarty'ego, Mookerjee przekonywał, że jeśli kiedykolwiek przeprowadzi się bezstronną analizę administracji Bengalu w ciągu ostatnich dziesięciu lat, okaże się, że Hindusi ucierpieli nie tylko z powodu zamieszek i niepokojów społecznych, ale w każdej sferze działalności narodowej, edukacyjnej, gospodarczej, politycznej, a nawet religijnej.
Dalej bronił podziału na wicekróla, odwołując się do teorii dwóch narodów Jinnaha. Twierdził, że skoro według Jinnah hinduiści i muzułmanie to dwa odrębne narody, a muzułmanie muszą mieć własne państwo, to hinduiści w Bengalu, którzy stanowią prawie połowę populacji regionu, mogą domagać się, aby nie można ich zmuszać do życia pod muzułmańską dominacją.
Wreszcie dla Mookerjee idea zjednoczonego Bengalu nie była pociągająca, ponieważ wierzył, że „suwerenny, niepodzielony Bengal byłby wirtualnym Pakistanem”.
Ostatecznie idea zjednoczonego Bengalu nie zyskała wystarczającego poparcia ze strony Ligi Muzułmańskiej i Kongresu. Nie znalazła również wystarczającego poparcia ze strony obywateli, ponieważ większość Hindusów opowiadała się za podziałem Bengalu.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: