Taksówkarz księcia Harry'ego i Meghan Markle wspomina pościg samochodowy, twierdząc, że ich wersja brzmi „przesadzone”
Dzielenie się jego perspektywą. Książę Harry I Meghan Markle taksówkarz Sukhcharn Singh otworzył się na temat swoich doświadczeń za kierownicą podczas pościgu samochodowego pary.
„Byłem na 67th Street i wtedy ochroniarz mnie wezwał. Zanim się obejrzysz, książę Harry i jego żona wskoczyli do mojej taksówki” – powiedział taksówkarz BBC w czwartek, 18 maja.

Singh przypomniał sobie, jak został zablokowany przez śmieciarkę, co pozwoliło fotografom dogonić ich, aby sfotografować księcia i księżną Sussex. Ich ochroniarz ostatecznie podjęli decyzję o powrocie na komisariat ze względu na swoje obawy.
„Wyglądali na zdenerwowanych, myślę, że ścigano ich przez cały dzień czy coś. Byli dość zdenerwowani, ale ochroniarz był na tym” – powiedział Singh, zanim zakwestionował twierdzenia, że sytuacja była niebezpieczna. „Nie sądzę, żeby to była prawda, myślę, że to wszystko jest przesadzone i tym podobne. Nie czytaj w tym zbyt wiele.
Kontynuował: „Nowy Jork to najbezpieczniejsze miejsce. Są posterunki policji, gliniarze na każdym rogu, w Nowym Jorku nie ma powodu do obaw”.

Wgląd Singha pojawił się dzień po tym, jak przedstawiciel 38-letniego Harry'ego i 41-letniej Meghan potwierdził, że byli śledzeni przez „krąg bardzo agresywnych” fotografów opuszczając rozdanie nagród Women of Vision 2023 w Nowym Jorku we wtorek, 16 maja, z matką byłej aktorki, Doria Ragland .

„Ten nieustanny pościg, trwający ponad dwie godziny, doprowadził do wielu niebezpiecznych kolizji z innymi kierowcami na drodze, pieszymi i dwoma funkcjonariuszami NYPD” – powiedział rzecznik policji. My Tygodnik . „Chociaż bycie osobą publiczną wiąże się z pewnym zainteresowaniem opinii publicznej, nigdy nie powinno to odbywać się kosztem czyjegoś bezpieczeństwa. Rozpowszechnianie tych obrazów, biorąc pod uwagę sposoby, w jakie zostały uzyskane, zachęca do wysoce natrętnej praktyki, która jest niebezpieczna dla wszystkich zaangażowanych”.

W odpowiedzi nowojorska policja wyjaśniła, że Harry i Meghan mogli bezpiecznie dotrzeć do celu , dzieląc się oświadczeniem: „Nie zgłoszono żadnych kolizji, wezwań, obrażeń ani aresztowań w związku”.

Według źródła, para i 66-letni Ragland „byli przerażony” o tym, jak rozwinął się incydent . „Wszyscy są nadal bardzo zdenerwowani” – powiedział informator Nas o tym, jak pojazd Harry'ego i Meghan był „przerażająco ścigany” przez fotografów.
Podczas wywiadu Chrisa Sancheza — członek ochrony Sussexes — twierdził, że sytuacja mogła zakończyć się ofiarami śmiertelnymi , opowiadając CNN w środę: „Nigdy nie widziałem [ani] nie doświadczyłem czegoś takiego. To, z czym mieliśmy do czynienia, było bardzo chaotyczne. Pojazdów było kilkanaście: samochody, skutery i rowery. Publiczność była w niebezpieczeństwie w kilku punktach. To mogło być śmiertelne. Przeskakiwali przez krawężniki i czerwone światła. W pewnym momencie zablokowali limuzynę [przewożącą parę] i zaczęli robić zdjęcia, dopóki nie mogliśmy się wydostać”.
powiązane historie

Wewnątrz więzi Williama i Harry'ego z ich kuzynami na przestrzeni lat

Whoopi podaje w wątpliwość pościg samochodowy Harry'ego i Meghan: „Nie działa” w Nowym Jorku

Książę Harry, ochrona Meghan Markle: pościg samochodowy „mógł być śmiertelny”
Podziel Się Z Przyjaciółmi: