„Kiedy sprowadzamy wszystkich do niczego poza danymi tożsamościami, zmniejszamy szansę na człowieczeństwo”
Pisarka Karuna Ezara Parikh o swojej debiutanckiej powieści „Najpierw serce prosi o przyjemność”, pisząc historię miłosną i potrzebę zmierzenia się z przeszłością

Karuna Ezara Parikh zaczęła pracować nad swoją debiutancką powieścią w 2007 roku. Od tego czasu idea nie zmieniła się zbytnio, ale sposób, w jaki ją napisała, mówi, jeśli chodzi o język i rozumienie świata, jest teraz bardziej dojrzały. Zawsze chciałem napisać historię miłosną z politycznym wydźwiękiem, ale ani miłość, ani polityka nie były wystarczająco głębokie, mówi 35-letni pisarz. Trzynaście lat później, w 2020 roku, przedstawia nam indyjską dziewczynę o imieniu Daya i pakistańskiego chłopca Aftaab i zabiera nas z powrotem do 2001 roku w Cardiff w Walii. negocjowanie z własnymi różnicami. W trakcie powieści podróżujemy tam i z powrotem w czasie i przestrzeni, a także spotykamy rodziców Daya — Gyan i Ashę — którzy na swój niekonwencjonalny sposób rzucają wyzwanie normom społecznym.
Mieszkający w Kalkucie Parikh, były model i prezenter telewizyjny, studiował dziennikarstwo, film i radiofonię na Uniwersytecie Cardiff. Jej aktualna i ekspansywna powieść debiutancka Serce najpierw prosi o przyjemność (Picador, Rs 699) próbuje rozwikłać różne warstwy miłości, przyjaźni, rodziny, migracji i ksenofobii, łącząc to, co osobiste z tym, co polityczne. Zapożycza tytuł z tytułowego wiersza Emily Dickinson i dzieli go ze słynną melodią kompozytora Michaela Nymana do nagrodzonego w 1993 roku dramatu historycznego Pianino. Fragmenty wywiadu:
Czy mógłbyś rozszyfrować swoją bohaterkę Dayę dla czytelników?
Daya jest zasadniczo metaforą tego, jak myślę, że tak wielu z nas czuje się samotnych w tym ogromnym świecie. Mówiąc dokładniej, jest studentką tańca na ostatnim roku na uniwersytecie w Walii. Ma 20 lat i próbuje zrozumieć świat. Myślę, że to wiek, w którym wiele naszych opinii formułujemy dla siebie, bez wpływu nauczycieli szkolnych, rodziców czy środowiska, w którym się urodziliśmy. Spotkanie Daya w tym wieku oznacza zrozumienie, dlaczego ludzie decydują się nienawidzić lub kochać określone rzeczy.

Co sprawiło, że odkryłeś związek transgraniczny?
Byłem na studiach w Wielkiej Brytanii od 2002 do 2006 roku, a niektórzy z moich najbliższych przyjaciół byli wtedy Pakistańczykami. Zauważyłem, że za granicą nie ma dużej różnicy między Hindusami a Pakistańczykami. Chyba w „morze białych twarzy” byliśmy tylko „brązowymi” dzieciakami. Jedliśmy to samo jedzenie, spędzaliśmy czas w tych samych miejscach. Moi przyjaciele z Grecji i Francji, Norwegii i USA nie mogli nas odróżnić. Przede wszystkim mieliśmy wspólny język. Kiedy wróciłem do domu, z biegiem lat zauważyłem narastający sentyment nienawiści między społecznościami. Polityka stawała się coraz bardziej podzielna. Te dwie rzeczy są ze sobą ściśle powiązane, zwłaszcza w klimacie, w którym muzułmanie w Indiach często słyszą zdanie: „Dlaczego nie pojedziesz do Pakistanu?”
W przyszłym roku minie 20 lat, odkąd atak z 11 września zmienił świat i jego politykę. Szczegółowo poznałeś wydarzenie, jego uczestników i implikacje. Jak myślisz, dlaczego był to przełom w sposobie, w jaki ludzie wchodzili ze sobą w interakcje?
Myślę, że rok 2001 był przełomowym momentem w historii, dlatego pytanie – gdzie byłeś, kiedy spadły wieże – jest tak istotne. Zmieniło sposób, w jaki świat widział i mówił o islamie. Zmieniło ideę terroryzmu. Zmieniło to sposób, w jaki kraje daleko, daleko od Stanów Zjednoczonych będą wykorzystywać w przyszłości strach przed islamskim terroryzmem. 11 września i jego następstwa pozwoliły ludziom wyrażać się w sposób wcześniej uważany za niegrzeczny. To było tak wielkie wydarzenie i pozwoliło na ogromne odzewu. Były w tym różne kąty, spiski i różne luzy. Chciałem zbadać jeden z tych luzów, który wywołał lub umożliwił, zarówno w stosunkach hindusko-muzułmańskich, jak i indo-pakowych.
Studiowałeś w Cardiff. Czy to jest powód, aby umieścić tam tę historię?
Historia musiała być osadzona na neutralnym gruncie lub na Zachodzie, aby była uzasadniona i uczciwa. Jedynym miastem, w którym mieszkałem poza Indiami, jest Cardiff, więc ustawiłem je tam dla autentyczności. Aaftab jest Pakistańczykiem, a Daya jest Hindusem, żaden z tych krajów nie mógł zostać wykorzystany do ustawienia akcji. Bo jak się spotkają? Więc jak to wytrzyma? I czy jedna osoba nie miałaby większej przewagi niż druga, będąc „lokalna”? Zachód usuwa te problemy i umieszcza dwie postacie na neutralnym terytorium. Z dala od polityki swoich narodów Daya i Aaftab mogą spotykać się bez ciężaru historii.

Dlaczego czułeś potrzebę zaangażowania się w niektóre okresy, miejsca i momenty polityczne z przeszłości?
Jest wers z książki. „Historia jest rzeką.” Myślę, że jeśli nie zajmujemy się historią, nadal badamy ją ze wszystkich punktów widzenia – zarówno zwycięzcy, jak i pokonanych – nie możemy zrozumieć naszej teraźniejszości, nie mówiąc już o przewidywaniu lub zapobieganiu przyszłość. Jeśli zapomnimy, nie nauczymy się niczego.
Dlaczego chciałeś nazwać książkę po wierszu Emily Dickinson?
Kiedy usłyszałem utwór w filmie Pianino , byłem tym głęboko poruszony. Dalsze badania doprowadziły mnie do odkrycia, że był to wiersz Dickinsona. Wiedziałem wtedy, że otwierający wiersz „Serce najpierw prosi o przyjemność…” był tak dźwięczną metaforą dla całej książki i całej idei skoku w miłość do przodu, bez dbałości o granice i zasady. To miało sens.
W tej historii obszernie zbadałeś interakcje między społecznościami hinduskimi i muzułmańskimi. Jaki masz sens w obecnym środowisku społeczno-politycznym?
To czas napięty i starałem się zbadać te uczucia w książce. To, co widzimy, nie jest jednak nowe i mogę tylko mieć nadzieję, że w pewnym momencie sytuacja będzie lepsza. Wierzę, że w ludziach jest dobro, ale kiedy redukujemy siebie i innych do niczego poza danymi tożsamościami, zmniejszamy szansę człowieczeństwa.
Co młodzież może zrobić, aby wypełnić lukę między tymi dwiema społecznościami?
Wyciągnij rękę, ćwicz empatię, nie wierz we wszystko, co słyszysz — zwłaszcza idee nienawiści. Pamiętaj o swoim człowieczeństwie, podnieś głos w tym, co słuszne, pamiętaj o łagodności… Myślę, że często wystarczy przypomnieć sobie, że jesteśmy ludźmi.
Co zainspirowało cię do zostania pisarzem?
Pisanie dla mnie to jedyny sposób, w jaki wiem, jak zrozumieć zamęt wewnątrz mnie i otaczającego mnie świata. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek nie pisała. Dorastałem w domu pełnym książek, więc może to też miało znaczenie. Moja mama jest również pisarką — więc pomysł, że to była możliwa kariera, zdecydowanie istniał w moim domu. Moja lista ulubionych jest nieskończona. Michael Ondaatje, Nadeem Aslam, Tołstoj, Arundhati Roy, Svetlana Alexeivich, Barbara Kingsolver, Ann Patchett, Zadie Smith, Graham Greene.
Rozpocząłeś pracę nad drugą książką?
Wkrótce ukaże się tomik wierszy, co powinno być ciekawym odejściem od pisania całej powieści.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: