Wyjaśnienie: jak tama na Nilu może wywołać wojny wodne w Afryce Wschodniej
Mega projekt Etiopii na Nilu może po prostu pozwolić temu krajowi kontrolować wody rzeki, a to w istocie dotyczy Egiptu, ponieważ leży w dole rzeki.

Najdłuższa rzeka Afryki, Nil, była w centrum trwającego dekadę złożonego sporu, w którym wzięło udział kilka krajów na kontynencie, które są zależne od wód rzeki. Na czele tego sporu stoją jednak Etiopia i Egipt. Jeszcze w tym roku mają się rozpocząć rozmowy między dwoma krajami w Waszyngtonie na temat przyszłości projektu hydroenergetycznego na Nilu, który jest w centrum tych sporów.
Na czym polega spór?
Po ukończeniu projekt elektrowni wodnej Grand Rennaissance Dam, budowany przez Etiopię, będzie największym w Afryce. Podczas gdy główne drogi wodne Nilu przebiegają przez Ugandę, Sudan Południowy, Sudan i Egipt, jego dorzecze przebiega przez inne kraje Afryki Wschodniej, w tym Etiopię.
Etiopia rozpoczęła budowę tamy w 2011 roku na dopływie Nilu Błękitnego, który biegnie przez jedną część kraju. Egipt sprzeciwił się budowie tej tamy, aw Sudanie znalazł się w samym środku tego konfliktu. Ze względu na znaczenie Nilu jako niezbędnego źródła wody w regionie, obserwatorzy obawiają się, że spór ten może przerodzić się w pełnoprawny konflikt między dwoma narodami. Stany Zjednoczone przystąpiły do mediacji.
Jak to może prowadzić do konfliktu?
Mega projekt Etiopii na Nilu może po prostu pozwolić temu krajowi kontrolować wody rzeki, a to w istocie dotyczy Egiptu, ponieważ leży w dole rzeki. W zeszłym roku Etiopia ogłosiła, że do grudnia 2020 r. planuje wytwarzanie energii przy użyciu dwóch turbin.
Jednak Egipt sprzeciwił się tym planom i zaproponował dłuższy harmonogram realizacji projektu, ponieważ nie chce, aby poziom wody Nilu drastycznie spadł, gdy zbiornik wypełnia się wodą na początkowych etapach.
Przez ostatnie cztery lata w rozmowach trójstronnych między Egiptem, Etiopią i Sudanem nie udało się osiągnąć porozumienia. Egipt nie jest osamotniony w swoich obawach. Sudan raczej nie jest biernym obserwatorem złapanym w konflikt tylko ze względu na swoje położenie. Uważa również, że kontrola Etiopii nad rzeką przez tamę może wpływać na jej własne dostawy wody.
Dlaczego Etiopia chce tej tamy?
Etiopia wierzy, że ta tama wygeneruje około 6000 megawatów energii elektrycznej, gdy zostanie zrealizowana. Według raportu BBC 65% populacji Etiopii cierpi z powodu braku dostępu do elektryczności. Tama ta zmniejszy te niedobory i pomoże przemysłowi wytwórczemu w kraju. Kraj może również być w stanie dostarczać energię elektryczną sąsiednim krajom i uzyskiwać w zamian pewne dochody.
Kraje sąsiednie, takie jak Kenia, Sudan, Eriteria i Sudan Południowy również cierpią z powodu niedoborów energii elektrycznej. Jeśli Etiopia sprzedaje energię elektryczną tym krajom, mogą one również czerpać z tego korzyści.
Ekspresowe wyjaśnieniejest teraz włączonyTelegram. Kliknij tutaj, aby dołączyć do naszego kanału (@ieexplained) i bądź na bieżąco z najnowszymi
Co się teraz dzieje?
W ostatnich wydarzeniach na tym froncie Egipt ogłosił w miniony czwartek, że jest gotów wznowić neogitacje z Etiopią i Sudanem w sprawie tamy. Według MSZ Egiptu każda umowa musiałaby uwzględniać interesy Etiopii i Sudanu, dwóch krajów w dorzeczu Nilu, które są bezpośrednio zaangażowane w tę kwestię.
Po ogłoszeniu w kwietniu przez premiera Etiopii Abiya Ahmeda, że jego kraj przystąpi do pierwszego etapu wypełniania tamy, premier Sudanu Abdalla Hamdok odbył wirtualne spotkanie z Ahmedem, aby omówić tę kwestię.
Obserwatorzy uważają, że najnowsze stanowisko Egiptu w tej sprawie jest następstwem wirtualnego spotkania przywódców Etiopii i Sudanu. Podczas gdy Etiopia stwierdziła, że nie potrzebuje zgody Egiptu na wypełnienie tamy, Egipt z drugiej strony napisał do Rady Bezpieczeństwa ONZ 1 maja, mówiąc, że tama zagrozi bezpieczeństwu żywności i wody oraz źródłom utrzymania zwykłych obywateli Egiptu. W liście do Rady Bezpieczeństwa ONZ Egipt również sugerował, że tama wywoła konflikt zbrojny między dwoma krajami.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: