Wyjaśnienie: Jak rozmowy UE-Wielka Brytania na brytyjskich wodach zamieniły się w doskonały kociołek rybny
Negocjatorzy UE powiedzieli, że jeśli Wielka Brytania odmówi dzielenia swoich wód, blok odmówi brytyjskiemu rybołówstwu specjalnego dostępu do jednolitego rynku europejskiego.

Wielka Brytania i UE pracują obecnie nad umową po Brexicie, która określi kluczowe aspekty ich relacji, takie jak obrona, handel, bezpieczeństwo i imigracja. Wśród wielu nierozwiązanych kwestii w negocjacjach, jedną jest determinacja obu stron, aby nie pozwolić drugiej łowić ryby na wzburzonych wodach, całkiem dosłownie.
Gdy po 31 grudnia Wielka Brytania staje się niezależnym państwem nadbrzeżnym, brytyjski przemysł rybny, który stanowi mniej niż 0,1 procenta gospodarki narodowej, domaga się większego dostępu do łowisk obecnie dzieli ją z UE – czemu bloku zażarcie się sprzeciwiała.
Jak obecnie dzieli się prawa do połowów?
Rybołówstwo w UE – która faktycznie obejmuje Wielką Brytanię do 31 grudnia – podlega wspólnej polityce rybołówstwa (WPRyb).
W ramach WPRyb floty z każdego państwa członkowskiego UE mogą łowić w wyłącznych strefach ekonomicznych (WSE) wszystkich pozostałych członków, co oznacza część morza, która rozciąga się do 200 mil morskich od wybrzeża kraju, z wyłączeniem jego wód terytorialnych – co kończy się na 12 milach morskich od wybrzeża.
UE jako blok, a nie poszczególne kraje, co roku w grudniu decyduje o ilości ryb z każdego gatunku, które mogą być złowione w połączonych WSE jej członków, które razem są uważane za wspólny zasób. Prawa połowowe są następnie dzielone według kwot krajowych.
Dopóki Wielka Brytania pozostała częścią UE, WPRyb zezwala flotom z reszty bloku na połowy włokiem na wodach brytyjskich, znanych z obfitych zasobów morskich.
Więc jakie jest zapotrzebowanie Wielkiej Brytanii?
Brytyjski rząd chce podzielić swoje zasoby rybne z UE w oparciu o system, z którego korzystają inne kraje przybrzeżne spoza UE, takie jak Norwegia, dzieląc swoje wody z blokiem.
Ten system, zwany przywiązaniem strefowym, wymaga od UE organizowania corocznych spotkań z krajem spoza UE w celu ustalenia udziału ryb, które każda strona może łowić na wodach drugiej strony.
Istotne politycznie społeczności rybackie Wielkiej Brytanii, które zatrudniają tysiące ludzi, nalegały, aby taki system umożliwił im większy dostęp do wód, które ich zdaniem należą do tego kraju. Jest to również poruszający temat dla brexitowców, którzy twierdzą, że uzyskanie takich praw oznaczałoby przywrócenie brytyjskiej suwerenności nad jej wyłączną strefą ekonomiczną.
Jak podaje BBC, brytyjscy negocjatorzy chcą, aby brytyjskie floty przejęły ponad 50 procent połowów, które statki UE obecnie co roku przewożą z wód Wielkiej Brytanii; łączną kwotę szacuje się na około 600 milionów funtów rocznie. 18 grudnia Wielka Brytania odrzuciła ofertę UE, w której blok zgodził się odpuścić około 25 procent tej kwoty, jak podaje Bloomberg.
W raporcie Guardiana stwierdzono, że w przypadku Brexitu bez porozumienia uzbrojone statki brytyjskiej marynarki wojennej będą chronić wody rybackie tego kraju, posiadając uprawnienia do zatrzymywania, sprawdzania i skonfiskowania wszystkich łodzi rybackich UE działających w brytyjskiej WSE.
DOŁĄCZ TERAZ :Ekspresowy kanał telegramu z wyjaśnieniem
Jak zareagowała UE?
UE sprzeciwia się brytyjskiej propozycji przywiązania strefowego. Dzieje się tak głównie dlatego, że wody brytyjskie są znacznie bogatsze niż norweskie; co oznacza, że jakiekolwiek odejście od status quo na korzyść Wielkiej Brytanii miałoby negatywny wpływ na trawlery z bloku.
Aby przeciwstawić się żądaniu Wielkiej Brytanii, blok korzysta z własnej potężnej karty przetargowej. Tak się składa, że choć bogate łowiska należą do Wielkiej Brytanii, większość połowu stąd jest eksportowana. A z eksportowanych ryb 75 procent trafia do krajów UE. Jednocześnie około 70 procent ryb spożywanych w Wielkiej Brytanii pochodzi z UE.
Negocjatorzy UE powiedzieli zatem, że jeśli Wielka Brytania odmówi dzielenia swoich wód, blok odmówi brytyjskim rybołówstwu specjalnego dostępu do jednolitego rynku europejskiego, skutecznie obciążając je cłami. Innym problemem dla Wielkiej Brytanii jest to, że duża część jej obecnych kwot połowowych w ramach WPRyb została już kupiona przez firmy z UE, co utrudnia krajowi opuszczenie tego systemu bez zajmowania się właścicielami spoza Wielkiej Brytanii.
A więc, która strona ma odnieść sukces?
Eksperci twierdzą, że Wielka Brytania, która odzyska kontrolę nad swoją wyłączną strefą ekonomiczną, ma uzyskać większy dostęp dla swoich łodzi niż ich obecny udział, chociaż zagwarantuje również pewne prawa flotom UE.
Obie strony, które nie zapewnią porozumienia w sprawie Brexitu w tej sprawie, oznaczałoby, że od 1 stycznia handel między nimi powróci do zasad i taryf ustanowionych przez Światową Organizację Handlu w 1995 roku.
| Dlaczego zwierzęta domowe w Wielkiej Brytanii stracą swoje „paszporty” UEPodziel Się Z Przyjaciółmi: