Wyjaśnienie: co się dzieje w Chile?
Do tej pory w demonstracjach i przemocy zginęło co najmniej 20 osób; Prokuratorzy powiedzieli w środę, że prowadzą śledztwo w sprawie 23 zgonów, które, jak się uważa, mają związek z protestami.

Trudne okoliczności — ogniste protesty uliczne, przemoc motłochu, podpalenia i grabieże — cytowane przez prezydenta Chile Sebastiána Piñera wycofać się z hostingu Szczyty COP25 i APEC zaskoczyły świat, który od dawna uważa ten kraj za niezwykły przykład dobrobytu i stabilności politycznej w ogólnie burzliwej Ameryce Łacińskiej.
Jak zaczęły się i rozprzestrzeniały protesty w Chile?
Powodem był skromny 4% wzrost cen biletów metra ogłoszony 1 października. 7 października, dzień po wejściu w życie nowych taryf, uczniowie rozpoczęli kampanię, aby ich uniknąć, przeskakując przez bramki na metrze Santiago w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa i trend #EvasionMasiva lub „Masowe uchylanie się” w mediach społecznościowych.
W miarę rozprzestrzeniania się kampanii dochodziło do gwałtownych incydentów, a kilka stacji metra zostało zamkniętych 15 października. Trzy dni później cała sieć została zamknięta, a Piñera ogłosiła 15-dniową godzinę policyjną. Jednak zamieszki trwały i rozprzestrzeniły się z Santiago do Concepción, San Antonio i Valparaíso.
Rząd odwołał podwyżkę opłat 19 października, ale protesty nie ustały. 26 października ulicami Santiago przemaszerowało ponad milion osób.
Do tej pory w demonstracjach i przemocy zginęło co najmniej 20 osób; Prokuratorzy powiedzieli w środę, że prowadzą śledztwo w sprawie 23 zgonów, które, jak się uważa, mają związek z protestami. Wiele stacji metra zostało zniszczonych, supermarkety podpalone, a sklepy splądrowane. Protesty zostały określone jako najbardziej burzliwe w ciągu ostatnich 30 lat, odkąd kraj powrócił do demokracji pod koniec dyktatury generała Augusto Pinocheta. Minister spraw wewnętrznych Andrés Chadwick nazwał tę sytuację bardziej brutalną i barbarzyńską niż cokolwiek, co zapamiętał (jego) pamięć.
W czwartek tysiące demonstrantów ubranych w halloweenowe maski i kostiumy obcych zaroiło się na Plaza Baquedano w Santiago w odpowiedzi na ujawnione nagranie Pierwszej Damy Cecilii Morel, mówiącej, że wygląda na to, że kosmici najechali Chile, podczas gdy inne grupy starły się z policją w pałacu prezydenckim.

Ale dlaczego Chilijczycy są tak źli?
Protestujący reprezentują głosy tych, którzy zostali wykluczeni ze wzrostu gospodarczego i dobrobytu, z którymi większość nie-Chilijczyków utożsamia się z tym krajem. Kluczową prowokacją jest niezadowolenie z powszechnej nierówności dochodów. Ludzie są zmartwieni niskimi dochodami z pensji i emerytur oraz niezadowoleni z publicznej opieki zdrowotnej i edukacji.
Głównym motorem protestów był strach przed ubóstwem na starość, w związku z którym wielu starszych Chilijczyków maszerowało u boku młodzieży. Chile ma system emerytalny o zdefiniowanej składce, w którym pracownicy płacą co najmniej 10% swoich zarobków co miesiąc do funduszy nastawionych na zysk, zwanych AFP. Z biegiem lat te AFP zgromadziły ogromny korpus — 216 miliardów dolarów, czyli obecnie około 80% PKB kraju — i mają ogromne inwestycje w Chile i za granicą.
Jednak nie wszyscy Chilijczycy korzystają z programu emerytalnego. Wielu nie może regularnie płacić wystarczająco dużo i kończy się małymi wypłatami. Traci również jedna trzecia Chilijczyków, którzy pracują na nieformalnych stanowiskach, a także tych, którzy nie mają pracy, a także kobiet, które rezygnują z wychowywania dzieci. W istocie, krytycy twierdzą, że AFP przyczyniły się do wzrostu gospodarczego, który był widoczny w imponujących panoramach i pozornym dobrobycie, ale tak naprawdę przyniósł korzyści tylko stosunkowo niewielkiej elicie.
Przeczytaj także | Dlaczego ludzie w bogatych miastach na całym świecie protestują
Co robi rząd?
Piñera uznała większość żądań protestujących. Zaproponował pakiet reform, który obejmuje wyższe podatki dla bogatych oraz liczne polityki redystrybucji bogactwa. W tym tygodniu zwolnił kilku ministrów, przeciwko którym opinia publiczna wyraziła gniew. Powiedział, że zwiększy składkę państwa na emerytury podstawowe o 20% dla najbiedniejszych Chilijczyków i podniesie składki pracodawcy.
Z pokorą wsłuchiwaliśmy się w potężny głos ludzi i ich uzasadnione żądania pilnych rozwiązań problemów, o których wszyscy wiemy, że ciągną się przez wiele dziesięcioleci – powiedział w zeszłym tygodniu. Jednak protestujący pozostają niewzruszeni i chcą, aby Piñera, jeden z najbogatszych ludzi w kraju, który jest prezydentem od 2018 roku, odszedł. Partie opozycyjne również zasygnalizowały, że nie będą po prostu stłumić rządowych prób przyspieszenia reformy emerytalnej.

Czy istnieje kontrargument?
AFP argumentują, że problem nie leży w systemie emerytalnym, ale raczej w niskich płacach, słabym rynku pracy i starzejącej się populacji kraju. W kraju jest wielu, którzy nie sympatyzują z protestującymi lub nie zgadzają się z ich brutalnymi metodami.
Hiszpańska gazeta La Tercera z siedzibą w Santiago stwierdziła w artykule wstępnym z 24 października, że konieczne jest wyjaśnienie pochodzenia tych wydarzeń i odpowiedzialnych… Tę przemoc należy bardzo wyraźnie odróżnić od pokojowych protestów… (Przemoc) dąży tylko do destabilizacji kraju i nie ma nic wspólnego z żądaniami marszów.
W swoim wstępniaku z poprzedniego dnia La Tercera pochwaliła pakiet reform Piñery jako skutecznie zaspokajający potrzeby najbardziej odczuwane przez ludzi, zwłaszcza najsłabszych grup społecznych, i pozwalający na nowy dialog polityczny i społeczny.
List do redaktora w La Nación mówi: Chile ma 9% ubóstwa, 2,3% nędzy. Od powrotu demokracji PKB wzrósł pięciokrotnie. Inflacja jest poniżej 5%. Jest wysoki poziom zatrudnienia. Jest dostęp do kredytu, a oprocentowanie wynosi około 2%. Chociaż istnieje problem dystrybucji, kraj nadal jest bogaty i uporządkowany. Skargi klasy średniej nie uzasadniają podpalania i niszczenia narodu, który jest wzorem rozwoju dla regionu.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: