„Używam humoru, ponieważ jestem zła, sfrustrowana tak wieloma rzeczami wokół nas”: Trisha Das
Autorka w rozmowie z indianexpress.com zwróciła uwagę na swoją nową książkę, powód używania humoru i dlaczego wciąż wraca do mitologii

Mitologie zawsze mają potencjał do czytania i czytania pod prąd. Kilku autorów wykorzystuje swoją porowatość do tworzenia własnych historii. Wśród nich jest Trisha Das. W swojej poprzedniej książce pani Draupadi Kuru, pomysł oddanej Draupadi jest zachwycający. Jest znudzona i chce uciec z nieba. Z Panowie Kuru: Wróć do Mahabharaty, Nowa książka i kontynuacja Dasa, autor kontynuuje narrację. Tym razem Draupadi jest w nowym Kalyug i odwiedza ją Pandavowie.
Autor rozmawiał z indianexpress.com zwraca uwagę na swoją nową książkę, powód używania humoru i dlaczego wciąż wraca do mitologii.
Fragmenty.
W swojej ostatniej książce w zabawny sposób przedstawiłeś Mahabharatę. Twoja ostatnia książka Panowie Kuru jest rozszerzeniem tego. Czy uważasz, że zmiana znanej perspektywy może być skutecznym narzędziem narracyjnym, czy może grozi to jedynie efektownym stylem?
Mahabharata zawsze była płynną opowieścią, zmieniającą się z czasem i dostosowującą się do geografii. Różne zakątki kraju, a nawet inne kraje, takie jak Indonezja i Kambodża, mają różne historie o bohaterach eposów. W Bheel Mahabharata Draupadi jest blondynką i ma romans z wężowym królem. W ten sposób eposy przetrwały tak długo, jak przetrwały – są otwarte na interpretację i ponowne zbadanie oraz przystosowały się do każdego wieku. Myślę więc, że zmiana obecnej, popularnej perspektywy i wprowadzenie nowej narracji jest częścią wielkiej indyjskiej tradycji. Kilka milionów autorów opowiadało i powtarzało historie z eposów przez tysiące lat.
Technicznie rzecz biorąc, nie omówiłem Mahabharaty w moich dwóch powieściach Kuru. Obie powieści zaczynają się tysiące lat po zakończeniu Mahabharaty, w czasach współczesnych. Postacie są takie same, ale historie są nowe. SM. Draupadi Kuru oraz Panowie Kuru są zasadniczo kontynuacją Mahabharaty, a nie powtórką. Odniesienia do eposu w książkach są w większości zgodne z powszechnym przekonaniem.
Co przyciągnęło cię do Draupadi i jej historii?
Draupadi była silną kobietą, która zawsze miała swoje zdanie, często uważane za brak szacunku wobec otaczających ją mężczyzn. Miała też naprawdę ciężki okres w Mahabharacie. Jako dziecko była zaniedbywana, ponieważ jej bliźniak był mężczyzną, poślubił pięciu mężczyzn, został sprzedany jako niewolnica, obnażony, molestowany, wywieziony, by przez 12 lat trzymać dom w leśnych mieszkaniach, a następnie zostać służącym na kolejny rok.
Jako kobieta czytająca eposy zauważyłam, że w przypadku wszystkich silnych kobiet, które zabiegały o agencję, było prawie tak samo, które powiedziały „nie”. Zostali ukarani, albo przez społeczeństwo, albo przez przeznaczenie, za wypowiadanie się, niestosowanie się do wyidealizowanych wzorców „dobrej żony”, „dobrej matki”, „dobrej uprowadzonej” lub „dobrej ofiary gwałtu”. To mnie niepokoiło. Żyjemy w czasach, gdy silne kobiety mogą wychodzić i robić wspaniałe rzeczy. Chyba chciałam, żeby Draupadi miała takie same możliwości jak współczesna kobieta i byłam ciekawa, co z nimi zrobi.
Mity są jednocześnie trwałe i porowate. Kiedy podchodzisz do jednego, aby utkać historię, od czego zaczynasz?
Tak prawdziwe. Uwielbiam to, że różni autorzy zaczynają z różnych miejsc – że masz jedną epicką, ale tyle perspektyw. Dla mnie zawsze zaczynałem od miejsca miłości. Przez całe życie byłem wielkim fanem Mahabharaty i być może powieści Kuru są moimi próbami pogodzenia się z fragmentami, których nie lubię. A może po prostu czułem się tak związany z tymi postaciami, że chciałem, aby miały drugą szansę na życie, miały wolną wolę i były nieskrępowane oczekiwaniami przeznaczenia.

Jak trudno jest autorom wziąć kanonizowany tekst i zaprezentować jego własne wersje, przy narastającej ofensywie i wynikającej z niej kulturze anulowania?
Łatwo to napisać, ale gorzej ułożyć. Otrzymałem sporo reakcji online, kiedy pani Draupadi Kuru ukazał się w 2016 roku. Jednak zyskałem także lojalne plemię czytelników, którzy pokochali ten koncept i z niecierpliwością oczekiwali na kontynuację. Na każdego krytyka przypada pięćdziesięciu entuzjastów. To powiedziawszy, moje czytelnictwo składa się głównie z miejskich, anglojęzycznych, średnio wykształconych, czytających beletrystykę, kochających mitologię liberałów. W naszym opartym na algorytmach świecie moje książki Mahabharaty tak naprawdę nie pojawiają się na radarze większości osób spoza tej grupy demograficznej. Naprawdę przemawiam do chóru.
Oprócz tego, czy używasz humoru jako bufora?
Używam humoru, ponieważ mam te wszystkie naprawdę przygnębiające rzeczy do powiedzenia i chcę, aby ludzie naprawdę lubili czytać moje książki. Używam humoru, ponieważ jestem zły i sfrustrowany z powodu tak wielu rzeczy wokół nas. Używam humoru, ponieważ uważam, że może on być pomostem między surową rzeczywistością a rozrywką, ponieważ pozwala mi dotrzeć do celu, a nie oderwać od komercyjnego charakteru powieści. Poza tym używam humoru, ponieważ jakimś dziwakiem natury nie jestem do dupy w pisaniu tego.
Nad czym pracujesz po tym?
Obecnie pracuję nad trzema książkami – alternatywną powieścią historyczną, komedią romantyczną osadzoną w Delhi i książką dla dzieci, nad którą właśnie zacząłem pracować po dość zabawnym śnie. Po prostu muszę najpierw wymyślić, jak napisać książkę dla dzieci.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: