Wyjaśnienie: oburzenie we Francji listem byłych generałów ostrzegającym przed „wojną domową”
Francuska minister odpowiedzialna za siły zbrojne Florence Parly ostrzegła, że każdy z sygnatariuszy listu, który może nadal służyć w wojsku, zostanie ukarany.

List podpisany przez około 1000 pracowników służby wojskowej we Francji, w tym około 25 emerytowanych generałów, ostrzegający prezydenta Emmanuela Macrona, że kraj zmierza do wojny domowej, spotkał się z gniewną naganą ze strony francuskiego rządu.
Pisząc w prawicowym czasopiśmie Valeurs Actuelles, sygnatariusze twierdzą, że islamiści przejmują całe części Francji i ostrzegają, że laksistyczna polityka doprowadziłaby do chaosu wymagającego interwencji naszych towarzyszy na czynnej służbie w niebezpiecznej misji ochrony naszych wartości cywilizacyjnych, podała agencja informacyjna AFP.
Biuletyn Informacyjny| Kliknij, aby uzyskać najlepsze objaśnienia dnia w swojej skrzynce odbiorczej
List, który ukazał się 21 kwietnia – w 60. rocznicę nieudanej próby zamachu stanu przeciwko rządowi bohatera II wojny światowej Charlesowi de Gaulle – został ostro skrytykowany przez rząd francuski i partie lewicowe, ale został poparty przez skrajną prawicę. polityk Marine Le Pen, najgroźniejsza rywalka Macrona w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Co mówi kontrowersyjny list
Sygnatariusze ostrzegają Macrona, jego rząd i ustawodawców o kilku śmiertelnych niebezpieczeństwach, które zagrażają Francji, takich jak islamizm i hordy banlieue, odnosząc się do biednych przedmieść wokół Paryża, które są domem dla dużych społeczności imigrantów z byłych francuskich kolonii.
Godzina jest poważna, Francja jest w niebezpieczeństwie, czytamy w liście, i oskarża fanatycznych partyzantów i pewien antyrasizm o podział społeczności. Mówi o próbie rozpoczęcia wojny rasowej przez: burzenie posągów francuskich postaci kolonialnych i atakujące aspekty historii Francji.
Głównym sygnatariuszem listu jest Christian Piquemal, były dowódca, który został aresztowany w 2016 roku za udział w antyimigracyjnym proteście.
List krytykuje również rząd stłumienie protestów Żółtej Kamizelki i oskarża ją o wykorzystywanie policji jako agentów zastępczych i kozłów ofiarnych.
Kończy się stwierdzeniem: Już nie czas na zwlekanie, w przeciwnym razie jutrzejsza wojna domowa położy kres temu rosnącemu chaosowi i ofiarom śmiertelnym – za które będziecie odpowiedzialni – w tysiącach.
DOŁĄCZ TERAZ :Ekspresowy kanał telegramu z wyjaśnieniemJak zareagował rząd francuski
Ministrowie potępili to przesłanie, a minister odpowiedzialna za siły zbrojne Florence Parly napisała na Twitterze: Dwie niezmienne zasady kierują działaniami wojskowych w odniesieniu do polityki: neutralność i lojalność.
Parly ostrzegła również, że każdy z sygnatariuszy, który może nadal służyć w wojsku, zostanie ukarany na mocy prawa, zgodnie z którym personel wojskowy musi być politycznie neutralny.
Wypowiadając się w poniedziałek w sieci radiowej France Info, Parly powiedział: Dla tych, którzy naruszyli obowiązek rezerwy, planowane są sankcje, a jeśli wśród sygnatariuszy są aktywni żołnierze, poprosiłem szefa sztabu sił zbrojnych o zastosowanie zasad … to znaczy sankcje.
Czas wysłania listu jest również istotny, biorąc pod uwagę, że został on wydany w rocznicę nieudanego buntu w 1963 roku przeciwko generałowi de Gaulle, prezydentowi Francji w latach 1959-1969. Spisek zamachu stanu został opracowany przez generałów, którzy chcieli zachować Algieria, a następnie kolonia francuska, przed uzyskaniem niepodległości.
Minister przemysłu Agnès Pannier-Runacher powiedziała, że bez zastrzeżeń potępiła sygnatariuszy wzywających do powstania… 60 lat do dnia po puczu generałów przeciwko generałowi de Gaulle'owi.
| Złożone relacje Francji z islamemDlaczego list ma znaczenie we francuskiej polityce
Skrajnie prawicowa Marine Le Pen, która była również głównym pretendentem Macrona w wyborach prezydenckich w 2017 roku, poparła list, mówiąc w odpowiedzi: zapraszam do przyłączenia się do nas w nadchodzącej bitwie, jaką jest bitwa o Francję. Powiedziała jednak, że problemy Francji, w których wymieniła obszary bezprawia, przestępczość, nienawiść do samego siebie i odrzucenie patriotyzmu przez naszych przywódców, może rozwiązać tylko polityka.
Komentarze Le Pen, krytykowane zarówno przez partie lewicowe, jak i prawicowe, zaskoczyły wielu, biorąc pod uwagę jej ostatnie próby rozgrzewki przed konserwatystami głównego nurtu, takie jak stonowanie krytyki Unii Europejskiej. Nawet niektórzy z jej zwolenników uważali, że popieranie byłych generałów, którzy mówią o wojnie domowej, nie będzie dobrze pasowało do ogółu wyborców.
Niektórzy eksperci twierdzą jednak, że Le Pen mogła obliczyć, że zajęcie takiego stanowiska zyskałoby jej poparcie dużej części Francuzów, którzy wierzą w treść listu, ale nie przyznają się do tego publicznie, zwłaszcza biorąc pod uwagę szereg ataków terrorystycznych, które uderzyły w ziemię francuską w ostatnich latach, takie jak październikowe ścięcie głowy nauczyciela Samuela Paty'ego.
Zobaczymy, jak to wpłynie na Macrona, który choć w 2017 roku określił swoją kandydaturę jako ani prawicową, ani lewicową, sam objął stanowiska prawicowe od czasu objęcia stanowiska prezydenta. On również obwiniał to, co nazywa teoriami nauk społecznych importowanymi ze Stanów Zjednoczonych, za szkodzenie jedności we Francji.
Wcześniej w kwietniu wyższa izba parlamentu francuskiego zatwierdziła kontrowersyjna ustawa antyseparatystyczna rozprawić się z radykalizmem islamskim, który przewiduje szereg środków, w tym reformę edukacji szkolnej, aby zapewnić, że dzieci muzułmańskie nie porzucają szkoły, oraz zaostrzenie kontroli meczetów i kaznodziejów.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: