Wyjaśnienie: Jakie kontrowersje budzą domy matki i dziecka w Irlandii?
Premier Irlandii Micheál Martin przeprosił za domy matki i dziecka, w których od lat dwudziestych do lat dziewięćdziesiątych okrutnie traktowano tysiące niezamężnych matek i ich dzieci. Co się stało w tych domach?

Premier Irlandii Micheál Martin w środę przeprosił i wyraził wyrzuty sumienia z powodu domów matki i dziecka w tym kraju, w których od lat 20. do 90. okrutnie traktowano tysiące niezamężnych kobiet i ich dzieci.
Przeprosiny pojawiły się po opublikowaniu we wtorek długo oczekiwanego raportu na temat funkcjonowania tych instytucji, w którym stwierdzono przerażający poziom śmiertelności niemowląt w 18 badanych domach. W placówkach — w większości prowadzonych przez Kościół rzymskokatolicki — przebywały kobiety, które zaszły w nieślubne ciąże, w tym ofiary gwałtu i kazirodztwa, a także pracowały jako sierocińce i ośrodki adopcyjne.
Według raportu około 15 procent wszystkich dzieci, które mieszkały w domach w tym okresie – około 9 000 – zmarło z powodu brutalnych warunków życia.
Przemawiając w irlandzkim parlamencie, Martin powiedział: W imieniu rządu, państwa i jego obywateli przepraszam za głęboką krzywdę pokoleniową wyrządzoną irlandzkim matkom i ich dzieciom, które trafiły do Domu Matki i Dziecka lub Domu Hrabstwa.
Przepraszam za wstyd i piętno, jakim zostali poddani i które dla niektórych pozostają ciężarem do dnia dzisiejszego – powiedział Martin. Państwo cię zawiodło.
Co wydarzyło się w irlandzkich domach matki i dziecka?
W 2012 roku historyk-amator Catherine Corless opublikowała artykuł o zamkniętej instytucji matki i dziecka w zachodnim mieście Tuam, która należała do lokalnej rady hrabstwa, ale była prowadzona przez Siostry Bon Secours, międzynarodowy zakon katolickich zakonnic. Corless pisał o wysokim odsetku zgonów niemowląt w okresie funkcjonowania domu w latach 1925-1961 i zapytał, dlaczego nie ma żadnych zapisów dotyczących miejsca pochówku dzieci.
Dwa lata później, dalsze doniesienia o domu Tuamów przez The Irish Mail w niedzielę ujawniły, że w masowym grobie na terenie instytucji potajemnie pochowano do 800 niemowląt. Wiadomość wywołała oburzenie zarówno w Irlandii, jak i na arenie międzynarodowej.
Następnie, w czerwcu 2014 r., irlandzki rząd utworzył komisję śledczą, która miała zbadać 18 domów matek i dzieci w całym kraju. Zespół zbadał warunki życia w domach od 1922 r., kiedy powstało państwo irlandzkie, do 1998 r., kiedy zlikwidowano ostatni z obiektów. Dochodzenie objęło przyczyny śmiertelności niemowląt, warunki pochówku, czy matki mogą swobodnie wyrażać zgodę na adopcję ich dzieci, a także sondowanie zarzutów nieetycznych szczepień przeprowadzanych na mieszkańcach.

Czego komisja dowiedziała się o Tuam?
W 2017 roku komisja odkryła znaczne ilości ludzkich szczątków w miejscu Tuam, co skłoniło ówczesnego premiera Irlandii Enda Kenny'ego do opisania tego miejsca jako komnaty horroru.
W 2019 roku zespół powiedział w raporcie tymczasowym, że 802 dzieci zmarło w domu Tuam w ciągu 36 lat jego funkcjonowania i zostały pochowane w konstrukcji komory z około 1937 roku, która prawdopodobnie była związana z oczyszczaniem/zatrzymywaniem ścieków i/lub ścieki. W raporcie stwierdzono również, że wydaje się prawdopodobne, że pochówki zostały przeprowadzone na polecenie Sióstr Bon Secours.
Reagując na raport, siostry Bon Secours powiedziały, że były zszokowane i zdruzgotane odkryciami i przeprosiły bez zastrzeżeń za to, co stało się z dziećmi.
Ten sam raport ujawnił kolejne szokujące odkrycie — że ponad 900 dzieci zmarło podczas pobytu w innym domu matki i dziecka w południowo-zachodnim mieście Cork i że nie wiadomo, gdzie pochowano większość z nich.
DOŁĄCZ TERAZ :Ekspresowy kanał telegramu z wyjaśnieniemRaport końcowy z dochodzenia
Komisja opublikowała swój raport końcowy w tym roku 12 stycznia, kilka dni po tym, jak wyciekła kopia, która trafiła do prasy, ujawniając niektóre z najpoważniejszych nadużyć Kościoła katolickiego w kraju.
Okazało się, że w latach 1922-1998 w 18 badanych domach mieszkało około 56 000 kobiet i 57 000 dzieci, a około 9 000 lub mniej więcej 15% dzieci zmarło – około dwukrotnie więcej niż średnia krajowa. W jednym domu w Cork odsetek dzieci, które zmarły w 1943 roku przed ukończeniem pierwszego roku życia, wynosił aż 75 procent.

W dochodzeniu nie znaleziono dowodów na wykorzystywanie seksualne, ale odnotowano okrucieństwo, zaniedbanie i bezduszność w instytucjach. 2865-stronicowy raport wyszczególnia również liczbę dzieci, które zostały oddzielone od matek i zostały adoptowane poza Irlandią, głównie w Stanach Zjednoczonych. Dzieci były również przedmiotem prób szczepień; otrzymywali szczepionki przeciw błonicy, polio, odrze i różyczce bez ich zgody.
W latach poprzedzających 1960 domy matki i dziecka nie ratowały życia „nieślubnych” dzieci; w rzeczywistości wydaje się, że znacznie ograniczyli swoje szanse na przeżycie, stwierdza raport. Dodaje też, że kobiety i dzieci w ogóle nie powinny przebywać w instytucjach.
Cytuje anonimowe zeznania mieszkańców, którzy porównywali domy do więzień, w których zakonnice znęcały się nad nimi, nazywając ich grzesznikami i pomiotem szatana. Jak wynika z raportu, kobiety cierpiały z powodu bolesnych porodów bez dostępu do jakichkolwiek środków przeciwbólowych. Niektóre z dziewcząt, które zostały przyjęte do domów, miały zaledwie 12 lat.
Komisja wydała 53 rekomendacje, w tym odszkodowanie i upamiętnienie, BBC zgłoszone.
Reakcje w Irlandii
Twierdzono, że dzieci były źle traktowane, ponieważ urodziły się z nieślubnych matek, a wielu w tamtym czasie postrzegało zarówno dzieci, jak i ich matki jako plamę na konserwatywnych katolickich korzeniach Irlandii, które nazywano upadłymi kobietami.
Irlandzki rząd zareagował na raport, mówiąc, że w kraju panuje duszna, opresyjna i brutalnie mizoginistyczna kultura, a premier Martin nazwał to mrocznym, trudnym i haniebnym rozdziałem w historii Irlandii.

Arcybiskup Eamon Martin, głowa Kościoła katolickiego w Irlandii, również bez zastrzeżeń przeprosił ocalałych z domów, jednocześnie uznając rolę, jaką Kościół odegrał w kulturze kraju, w której ludzie byli często stygmatyzowani, osądzani i odrzucani.
Wierzę, że Kościół musi nadal uznawać przed Panem i innymi swoją rolę w podtrzymywaniu tego, co raport opisuje jako „surową… zimną i beztroską atmosferę”, powiedział duchowny.
Zakon religijny Bon Secours skierował swoje głębokie przeprosiny także na tych, którzy cierpieli w Tuam.
Wielki smutek wyraził także inny zakon, Siostry Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, który prowadził część placówek.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: