Nowa książka o Banaras kronika „ponadczasowego” miasta
W swojej nowej książce autor i filmowiec Nilosree Biswas i fotograf Irfan Nabi postanowili zbadać, czy Banaras jest miastem „ponadczasowym”, czy też koncepcja „bezczasowości” jest mu współczesna.

Czy Banaras jest miastem ponadczasowym, czy może idea ponadczasowości jest narzuconą mu nowoczesną koncepcją? Pisarz i filmowiec Nilosree Biswas oraz fotograf Irfan Nabi postanowili zbadać to w swojej najnowszej fotoksiążce, „Banaras: o bogach, ludziach i opowieściach” , opublikowane przez Niyogi Publications. Opowiadana obok głęboko emocjonalnych obrazów klikniętych przez Nabiego, książka zagłębia się w wyjątkową historię i kulturę Banaras. Biswas zastanawia się nad rolą, jaką odegrali europejscy podróżnicy, narzucając ideę „eteryczności” i „wieczności” na Banaras; jak położenie miasta nad brzegiem świętego Gangesu zwiększyło jego religijność i uczyniło z niego idealne centrum handlowe; jak w regionie pojawiła się specjalistyczna sztuka i rzemiosło, a także ważna rola, jaką odegrali Mogołów we wzbogacaniu i rozwijaniu Banaras.
W rozmowie z Indianexpress.com Biswas i Nabi opowiedzieli o swoich znaleziskach z tego najbardziej niezwykłego miasta io tym, jak udało im się je zdobyć.

Fragmenty wywiadu
Dlaczego powiedziałbyś, że Banaras jest uważany za ponadczasowy?
Nilosree: To postrzeganie bezczasowości wywodzi się z Banaras będącego siedzibą Śiwy na ziemi, a ponieważ Śiwa nie ma specyficznego czasu w mitologii i/lub systemie wierzeń, zatem pojęcie bezczasowości istnieje od zawsze.
W bardziej fizycznym i dosłownym zrozumieniu skorelowałem Banaras z innymi starożytnymi miastami, takimi jak Jerozolima, Pekin i Kair. W przypadku Banaras postrzeganie ponadczasowości wiąże się również z wizualnymi wrażeniami osadzonymi w naszych umysłach. To wrażenie wizualne było swego rodzaju palimpsestem stworzonym przez różnych graczy w różnych reżimach. To, co widzimy dzisiaj, to nowsze rozumienie miasta na nabrzeżu z widokiem na iglice świątyni, gigantyczne schody prowadzące w górę, by zniknąć w łonie Banaras.
Jakie są podobieństwa między Banaras a innymi starożytnymi miastami, o których wspomniałeś?
Nilosree: Każde miejsce uważane za historycznie starożytne lub mające ślad zamieszkiwania przez bardzo długi czas generuje historie. Mówiąc dokładniej, wszystkie te miasta w przeszłości przyciągały zagranicznych podróżników. To właśnie trasa podróżnika często wiąże ich w tym sensie, że mają w sobie duszę gawędziarza.
Kiedy fotografujesz miasto takie jak Banaras, które jest uważane za starożytne, co chcesz uchwycić?
Irfan: Nie daję się przytłoczyć natłokiem pracy lub odniesień, które zostały już wykonane w takim mieście jak Banaras. Podchodzę do tego bez wcześniejszego szablonu. Fotografuję miasto czystym płótnem. Kiedy tam jadę, spędzam dużo czasu obserwując i chłonąc zmysły tego miejsca, tradycje i kulturę, mniejsze, subtelniejsze aspekty, dużo mówi się o ghatach i Gangesie, zakamarkach i zakamarkach miasta, ciągły przepływ ludzi, który przeradza się w niekończącą się synergię, którą można wyczuć.
W tym przypadku próbowałem sfotografować Banaras minimalnie. We wszystkich moich rozmowach z tymi, którzy znają lub odwiedzili Banaras, mówili mi, że jest ono pełne milionów. Ale w moich kadrach próbowałem dać Banarasowi pozornie zatrzymany widok.

Dlaczego Banaras był ważny dla Mogołów?
Nilosree: Pierwszy raz cesarz Mogołów zwrócił uwagę na Banarasa za panowania Humajuna. Przekazał darowiznę dla kilku kundli i sekt sziwickich obecnych w tym czasie w Banaras. Później jego syn Akbar, który lepiej rozumiał politykę na terytoriach, którymi rządził, był świadomy, że duża część jego dworu wyznawała hinduizm i była powiązana z tym sanskryckim miastem. Dla własnych interesów, a także dlatego, że był inkluzywny i synkretyczny w swoim rozumieniu wiary, zainwestował czas i fundusze w Banaras, dbając o utrzymanie naukowego i kulturalnego aspektu miasta. Wszystko to wydarzyło się za pośrednictwem jego ministrów, zwłaszcza Todara Mala i Mana Singha. Obaj zaangażowali się w rozwój Banaras. Toder Mal miał małą jednostkę administracyjną w Banaras. Zbudował także prywatną rezydencję w centrum miasta, które obecnie nazywa się obszarem Chowk. Man Singh odbudował także świątynię Kashi Vishwanath i Bindu Madhav, które później zostały zniszczone przez Aurangzeba. Kashi Viswanath został ponownie zrekonstruowany przez królową Ahlyabai Holkar. Wszyscy cesarze Mogołów w większości podarowali ziemię i pieniądze kilku sektom sziwitów, które były obecne.
Z takim zaangażowaniem władców i ich współpracowników przybyła duża liczba kupców, rzemieślników, tkaczy, uczonych i rzemieślników, którzy pomagali budować miasto pod patronatem królewskim.
Banaras jest często odwiedzany przez obcokrajowców, którzy postrzegają je jako duchową stolicę Indii. Czy istnieje sposób, w jaki Banaras jest przedstawiany światu zachodniemu?
Nilosree: Ta idea, że Banaras jest duchową stolicą Indii, według mojego zrozumienia, jest dość współczesna; wyłaniający się w czasach reżimu kolonialnego ukształtowanego przez zachodnie rozumienie Banaras przez erudytów takich jak James Prinsep, Wielebny Sherring, artystów Williama Hodgesa, Danielsa, Marka Twaina i innych. Ich rozumienie miasta odbija się na różne sposoby.
Na przykład James Prinsep był częścią administracji mennicy w Banaras i miał duży wkład w rozwój infrastruktury miasta. Dla niego Banaras było przede wszystkim miastem hinduskim, co znalazło odzwierciedlenie w jego szkicach. Narysował niemal każdy aspekt Banaras, poczynając od festiwalu Budhwa/Boorwa (pisownia Prinsep) Mangal, po Chandra Grahan (zaćmienie Księżyca), ghaty i tak dalej, ale zawsze patrzył na hinduizm. Dla niego najbardziej fascynujący był hinduski aspekt Banaras. Hodges również kojarzył Banaras z jego starożytną chwałą, gdy opisywał swoje podróże. Nie brakuje litografii, akwareli, szkiców i wielu innych artystycznych wypowiedzi, które wywarły wpływ na świat zachodni.
Kiedy te dzieła artystyczne dotarły do Europy, rozumienie Banaras było inaczej postrzegane. W konsekwencji Europejczyk, który chciał podróżować, patrzyłby na te obrazy. Następnie zbudowano pojęcie Banaras będącego reprezentacją duchowych Indii.
Drugim aspektem jest nauka, jak w pracach Maxa Muellera i dużo później profesor Diany Eck, która kładła duży nacisk na Ganges i świętą geografię. Na Zachodzie dla wielu indologów Indie wciąż są krainą Gangesu.
Wspomniałeś, że pod koniec XVIII wieku Banaras stało się nieodłączną stolicą handlową subkontynentu. Jak to się stało?
Nilosree: Nawet w czasach starożytnych Banaras zawsze było kwitnącym miastem. Podczas panowania Mogołów miasto stało się ośrodkiem ręcznie robionych tradycji, które teraz kojarzymy z Banaras, w tym Banarasi kimkhwab sarees, zardozi, muślin, obróbka drewna, obróbka metalu i kilka innych produktów. Dzięki Gangesowi te tradycyjne przedmioty były transportowane do iz Banaras. W XVIII wieku i wraz z pojawieniem się Europejczyków, aspekt handlowy wzrósł.
Nawet we wcześniejszych epokach Banaras przemierzali liczni handlarze hinduscy i dżiniści. Na przykład bardzo duża część kupców należących do Marwara osiedliła się u dynastii Bursztynów w Banaras. Kiedy administracja centralna lub sąd zwracają uwagę na miasto, oczywiste jest, że odwiedziłoby je wielu handlarzy.

Innym czynnikiem jest ogólna religijność, wiele osób chciało mieć związek z Banaras. Każdy ważny książęcy stan Indii miał w Banaras dom, ghat lub brahmapuri. To również doprowadziło do mniejszych interakcji biznesowych.
Czy przedstawienie Banaras w formie wyłącznie hinduskiej jest świadomym wysiłkiem, czy też takie jest miasto?
Irfan: Nie można zaprzeczyć, że Banaras ma dominującą hinduską tożsamość i wyobrażenia. Ponieważ nie znam wszystkich praktyk hinduistycznych, obserwacja i uchwycenie ich było dla mnie najbardziej fascynującym przeżyciem. Brak zażyłości działał na moją korzyść, bo każdy akt i praktyka były dla mnie czymś zupełnie nowym. Dla mnie fotografowanie Banaras było przede wszystkim z punktu widzenia hinduskiej siedziby cywilizacji i wiary.

W przypadku uchwycenia islamskiej obecności w mieście, zrobiłem to bardziej poprzez ludzi i ich działania na pasach i osadach. To fascynująca i eklektyczna mieszanka.
Czy jest jakaś tradycja lub praktyka, która Cię wyróżniała?
Irfan: Przechodząc przez ghat Manikarnika, w którym odbywają się kremacje, i przechodząc około 50 metrów dalej do innego ghatu, można zobaczyć niemowlę, które ma swój mundan (hinduska praktyka polegająca na tym, że dziecko ma pierwsze obcięte włosy) lub świeżo poślubioną parę przychodzącą na poszukiwanie błogosławieństwa z Gangesu. Tak więc ta jednoczesna ekspresja cyklu życia od narodzin do śmierci do ważnych wydarzeń spotyka się na waszych oczach.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: