Stephen Alter: Historie Kiplinga miały znacznie ciemniejszą stronę, którą Disney wymazał
Pisarz o kontynuacji historii Mowgliego w swojej najnowszej książce, Feral Dreams i odzyskaniu cieni i lęków z oryginalnych Księgi dżungli

Większość ludzi zna bohaterów Księgi dżungli, czy to dzięki książce Rudyarda Kiplinga, czy jej wielu filmowych i telewizyjnych adaptacjach. Dzieci nadal są zafascynowane historią o młodym człowieku Mowgli dorastającym na wolności, niektórzy uczeni i rodzice uważają ją za imperialistyczną narrację, podczas gdy inni widzą w tej opowieści kontemplację tożsamości i przynależności. Your Feral Dreams: Mowgli and his Mothers (Aleph, 2020) kontynuuje historię. Czy pamiętasz, kiedy po raz pierwszy przeczytałeś książkę i co skłoniło Cię do tego teraz?
Moje pierwsze wspomnienia z „Księgi dżungli” Kiplinga dotyczą mojej matki, która czytała mi te historie, kiedy miałem chyba pięć lub sześć lat. Zostawiły w mojej pamięci niezatarte wrażenie, które pozostało ze mną do dziś, rodzaj osobistej mitologii i tradycji. Lasy Indii zawsze mnie fascynowały. Jako chłopiec spędzałem dużo czasu wędrując po dżungli. Później zostałem przyrodnikiem-amatorem i pisałem o przyrodzie i środowisku. Oczywiście teraz zdaję sobie sprawę, że Kipling wiedział bardzo niewiele o historii naturalnej Indii i opierał się raczej na książkach innych pisarzy niż na własnych obserwacjach. Wiele z jego prac zawiera jawnie kolonialne stereotypy i rasistowskie perspektywy, które starałem się obalić w mojej książce, chociaż Feral Dreams nie ma na celu krytyki. Przypuszczam, że książkę można opisać jako formę odzyskanej pamięci, opowieści, które wychodzą z mojej podświadomości i nawiedzają moją wyobraźnię. To magia i tajemnica fikcji!

Aleph Book Company
208 stron
W Feral Dreams pojawia się żałosny szczep. W początkowych rozdziałach widzisz Mowgliego wychowywanego przez matriarchę słonia, ale zawsze wiesz, że jego dni na wolności są policzone. Kiedy zostaje odnaleziony i zabrany do sierocińca prowadzonego przez amerykańskich misjonarzy i ochrzczonego Daniela, nie wiadomo, czy przeszłość była wyobrażeniem, snem. Twój dziadek i ojciec byli misjonarzami, więc czy pamiętasz ten świat okiem zarówno osoby wtajemniczonej, jak i osoby z zewnątrz?
Większość ludzi kojarzy Księgę Dżungli z kreskówkową wersją Disneya z 1967 roku. Była to beztroska opowieść o dobrym samopoczuciu z wesołymi piosenkami i zabawnymi postaciami. Pamiętam, że oglądałem go w roku, w którym wyszedł film, i bardzo mi się podobał. Ale historie Kiplinga miały znacznie ciemniejszą stronę, którą Disney wymazał, a ja próbowałem uchwycić niektóre cienie i obawy, które wywoływały oryginalne Księgi Dżungli. Jest coś tragicznego w tym, że Mowgli jest sierotą, ale także jego nieuchronnym wygnaniem z dżungli, konfrontującym się z moralnymi dylematami cywilizacji. Ponieważ dorastałem w rodzinie i wspólnocie misyjnej, byłem świadomy chrześcijańskich nauk o dobru i złu, ale moi rodzice kładli nacisk na współczucie dla dogmatów. Poprzez postać panny Cranston, która adoptuje Daniela jako swojego syna, próbowałem zbadać własną ambiwalencję dotyczącą tego, co jest dobre, a co złe.
All the Way to Heaven: An American Boyhood in the Himalayas (1998) to żywy opis twoich lat dorastania w Mussoorie, twoich szkolnych dni w Woodstock, gdzie twój ojciec był dyrektorem, czasu spędzonego w Uttar Pradesh, gdzie zabierała cię praca twoich rodziców je i między podróżami do USA. W jednym miejscu piszesz o swoich historiach napisanych w liceum jako pełnych niewidzialnych granic i wymazanych tożsamości. Ile z tych osobistych podróży odbyło się w życiu Daniela, który również przemieszcza się między tak wieloma światami, od niejednoznacznej przeszłości do sierocińca i wreszcie do Stanów Zjednoczonych?
Tożsamość to dość śliska koncepcja i nigdy nie byłam w stanie zdefiniować siebie w żaden rozstrzygający sposób. Patrzysz w lustro i czasami rozpoznajesz siebie, a innym razem myślisz: Kto to jest? Nieodłączna niepewność w rozpoznawaniu siebie nigdy tak naprawdę nie przeszkadzała mi, chociaż udało mi się zbadać ten mylący paradoks w wielu moich książkach. Ostatecznie, przypuszczam, że Feral Dreams jest książką o tożsamości, ale prawdopodobnie można to powiedzieć o niemal każdej powieści. Dla Daniela lub Mowgliego największym pytaniem nie jest: Kim jestem? ale zamiast tego, kim chcę się stać?
W Feral Dreams poprowadziłeś historię Kiplinga do przodu. W The Jungles of the Night (2016) wziąłeś obiektyw fikcji, aby uchwycić życie i czasy Jima Corbetta. Jak trudne jest przekształcenie historii, które są już tak dobrze znane?
Adaptowanie popularnych historii lub przekształcanie znanych osobistości i nadawanie im świeżej narracji jest trochę jak bycie aktorem, który odgrywa słynną rolę. Tysiące różnych ludzi grało rolę Hamleta i każdy z nich poprzez różne interpretacje dodał coś do swojej historii. To samo, kiedy piszę o Jimie Corbecie czy Mowglim. Jako pisarka staram się zaskoczyć i zburzyć z góry przyjęte oczekiwania czytelnika i pokazać mu nowy sposób patrzenia na znajomą postać.
Dzikie Himalaje, które ukazały się w zeszłym roku z dużym uznaniem, są nadrzędnym portretem tego wspaniałego pasma górskiego. Czy były stałym punktem, stałym adresem w podróży, która zabrała Cię w miejsca?
Urodziłem się w Himalajach, w Mussoorie, co daje mi poczucie przynależności do gór. Przede wszystkim jednak to wiele podróży, które odbyłem w Himalajach, daje mi silny związek z tym regionem. Podróżując pieszo, dowiadujesz się wiele o krajobrazie i ludziach, a także o dziedzictwie historycznym, duchowym i przyrodniczym danego miejsca. Bycie pisarzem pozwala mi ponownie opowiedzieć doświadczenia i historie, które zebrałem po drodze. Chociaż zawsze uważałem Mussoorie za mój dom, jest to zarówno miejsce, z którego wyjeżdżam, jak i punkt wyjścia, do którego wracam.
Jako ktoś, kto należy do Uttarakhand i jako pisarz Elephas Maximus: A Portrait of the Indian Elephant (2004), jak postrzegasz decyzję o denotyfikacji rezerwatu słoni Shivalik, aby utorować drogę do rozbudowy lotniska Jolly Grant?
Dolina Dehradun straciła większość swojej pokrywy leśnej w ciągu ostatniego półwiecza. Za każdym razem, gdy czytam o wycinaniu drzew pod drogi lub inne formy zabudowy, wydaje mi się to nieuzasadnione i krótkowzroczne. Oczywiście wiem, że ludzie chcą wygody podróży lotniczych, a lotnisko Jolly Grant stało się w ostatnich latach coraz bardziej ruchliwe i ruchliwe, ale myślę, że musi istnieć inny sposób, aby pomieścić więcej lotów, bez niszczenia ograniczonych połaci lasu, które pozostały.
Kiedy zbliżamy się do końca niespokojnego, niepokojącego roku, jako pisarz, jak rozumiesz to? Jak byś zapamiętał 2020 rok?
Szczerze mówiąc, chciałbym całkowicie zapomnieć o 2020, ale nie jestem pewien, czy 2021 będzie lepszy. Dla mnie najbardziej niepokojącą częścią pandemii był sposób, w jaki oddzieliła mnie od rodziny i przyjaciół. Pomimo technologii, która pozwala mi komunikować się z izolacji, nadal istnieje poczucie utraty osobistych więzi. Być może, gdy wszystko się skończy, spotkamy się ponownie, jakbyśmy stali się obcymi.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: