Wyjaśnienie: Kim są arhtiyowie, również będący częścią protestu rolników? Jaka jest ich rola?
Agenci prowizyjni odgrywają złożoną i ważną rolę w gospodarce rolnej. Ich rola różni się również w zależności od stanu — co wyjaśnia, dlaczego rolnicy z Pendżabu i Haryany są na czele trwającego protestu.

Tuhanu saadda 2,5% prowizji disda hai, par saadde kharche kisi nu ni disde (Widzisz naszą 2,5% prowizję, ale nie nasze wydatki), mówi Ajmer Singh Gill.
To oświadczenie największego arhtiyi – lub agenta komisyjnego – w Khanna niedaleko Ludhiany, domu największego mandi APMC (komitetu ds. rynku produktów rolnych) w Pendżabie, zapewnia wgląd w działalność niezbyt dobrze rozumianego podmiotu gospodarczego.
Nie tylko bichaulijowie
Arhtijowie, którzy udzielają krytycznego poparcia trwającej agitacji rolników, są często określani jako bichauliya lub pośrednicy.
Ale to jest rażące uproszczenie.
Arhtiya nie jest kupcem posiadającym tytuł do zboża kupionego od rolnika. Po prostu ułatwia transakcję między rolnikiem a rzeczywistym nabywcą, którym może być prywatny handlowiec, przetwórca, eksporter lub agencja rządowa, taka jak Food Corporation of India (FCI). To czyni go bardziej podobnym do maklera.
Jednak arhtiya finansuje również rolnika. To, plus jego dochód z prowizji uzależniony od ilości i wartości produktów przez niego przesyłanych, znacznie bardziej pokrywa interesy arhtiyi z interesami farmera.

Uprawy MSP w Pendżabie
Gill, który jest teraz na głównym miejscu protestów w Singhu na granicy Haryana-Delhi, przerobił 58 875 kwintali ryżu zakupionego przez agencje państwowe podczas ostatniego sezonu marketingowego Kharif. Jego prowizja 2,5% od tego ryżu w jego minimalna cena wsparcia (MSP) w wysokości 1888 rupii za kwintal, obliczono na 27,8 lakh rupii.
62-latek umożliwił również zakup 21 000 kwintali pszenicy (przy MSP 1925/kwintal), oprócz 7500 kwintali ryżu basmati, 12 500 kwintali kukurydzy i 1600 kwintali słonecznika. Ostatnie trzy uprawy zostały kupione przez prywatnych graczy po średnich stawkach rynkowych odpowiednio 2000, 900 i 4000 rupii za kwintal. Jego łączna prowizja w wysokości 2,5% od wszystkich tych transakcji wyniosła nieco ponad 46 rupii lakh, z czego 37,9 rupii (82%) pochodziło z dwóch upraw zakupionych przez MSP.
|Zrozumienie pojęcia „obszarów handlowych” w przepisach dotyczących gospodarstw rolnychTa suma (Rs 46 lakh) nie jest moim dochodem. Musisz od tego odliczyć wydatki, mówi Gill. Każda arhtiya zatrudnia co najmniej 7-8 pracowników, którzy rozładowują ziarno z ciągnika-wózka rolnika przed sklepem arhtiyi na aukcje. Zajmują się również czyszczeniem, napełnianiem worków, ważeniem, szyciem i ostatecznym załadunkiem na ciężarówki w celu wysyłki z mandi.
Wielka arhtiya, Gill zatrudnia 70 robotników w głównym sezonie przylotów (kwiecień-maj dla ryżu i październik-listopad dla pszenicy). Musimy im zapłacić i zapewnić im pobyt. Nawet przyjeżdżającym tu rolnikom trzeba podawać herbatę i przekąski. Ponadto są to wydatki na munima (księgowego) i innych pracowników biurowych, którzy dokonują płatności, wystawiają formularze J/faktury sprzedaży itp., mówi Gill.

Niektóre z tych kosztów są odzyskiwane od rolnika (rozładunek i czyszczenie) i kupujących (ważenie, napełnianie worków, szycie i załadunek) według standardowych stawek rządowych. Ale jest wiele kosztów — elektryczność, maszyna czyszcząca, wagi elektroniczne i plandeki na niepodniesione ziarno — które arhtija musi ponieść. Ponadto czasami trzeba namawiać urzędników do przyjmowania zboża, które może mieć wilgotność przekraczającą określone limity lub nie w pełni odpowiadać normom średniej jakości.
W końcu zarabiamy ledwie 1%, a nie 2,5%, twierdzi Gill.
| Kim są farmerzy z Pendżabu i Haryana protestujący w Delhi i dlaczego?Khanna APMC ma 270 licencjonowanych arhtiyów — ponad połowa z nich pochodzi ze społeczności chłopskiej Jat Sikh, takiej jak Gill. Razem przejęli w tym roku około 26,25 lakh kwintali niełuskanego i 12,5 lakh kwintali pszenicy. Dla nich jest to pewny biznes, w którym płatność przychodzi w ciągu jednego miesiąca. W przypadku basmati, kukurydzy i słonecznika wszyscy kupujący są prywatni. Śledź Express wyjaśnione na Telegramie
Płacą dopiero po 3-4 miesiącach i czasem uciekają [bez płacenia]. Z naszej strony nie możemy opóźniać płatności dla rolników dłużej niż 48 godzin, mówi Harbans Singh Rosha, prezes Stowarzyszenia Khanna's Arhtiya.
Stowarzyszenie Roshy w poniedziałek wysłało 50 autobusów i 80 pojazdów osobowych przewożących rolników, robotników i arhtiyów do granicy Singhu. Będziemy wysyłać, dopóki rząd nie wycofa swoich praw, które mają na celu osłabienie naszego systemu mandi i stopniowe wycofywanie zamówień na MSP, mówi Rosha.
|Jak rozmowy zamarły: rząd twierdzi, że ustąpiliśmy, rolnicy nalegają, aby zawsze odrzucać kluczowe żądaniaW Andhra różne równania
Około 2110 km od Channy, Shekhar Pallela nie ma takiej niepewności. Jako agent komisu w Guntur Mirchi Yard w AP, on również pożycza rolnikom (zwykle 24% rocznie) i ułatwia sprzedaż ich produktów.
Przy rocznych dostawach 1,2 crore worków o wadze około 45 kg każda, ta APMC obsługuje 25-30% indyjskiej produkcji czerwonego chili. Przy średnich cenach 14 000 rupii za kwintal (6 300 rupii za worek) firma prowadzi działalność o wartości 7500 crore rupii rocznie.
Agenci Guntur pobierają tylko 2%. Co więcej, inaczej niż w Pendżabie i Haryanie, odbierają je od rolnika, a nie od kupującego. Jednak nałożenie prowizji w ujęciu procentowym skłania ich również do zapewnienia rolnikowi najlepszej możliwej ceny. Khanna arhtiya nie ma takiej motywacji: ponieważ MSP jest stały, dąży tylko do maksymalizacji ilości kierowanej przez niego sprzedaży. Tym razem agencje rządowe pozyskały z Pendżabu 202,78 lakh ton ryżu niebasmati, w porównaniu z szacowaną produkcją 145 lakh ton. Oznacza to, że w mandis Pendżabu sprzedawano również zboże z innych stanów.
Pallela (36 l.) podaje trzy powody, dla których stocznia Guntur Mirchi nie stoi w obliczu poważnych zagrożeń ze strony nowego prawa centralnego, które likwiduje monopol APMC w handlu produktami rolnymi.
Po pierwsze, Guntur APMC pobiera tylko 1% opłaty rynkowej od kupujących. W Pendżabie jest to 3% w przypadku pszenicy i ryżu, oprócz oddzielnego 3% podatku na rozwój obszarów wiejskich rządu stanowego. W Haryanie są to 2% każdy. Opłata w wysokości 1% dla Guntura, która generuje 75 crore rupii rocznie z upraw o wysokiej wartości, nie jest tak wysoka, aby odwrócić handel od mandi.
Po drugie, stocznia Guntur ma 400 nietypowych agentów komisowych i 250 zarejestrowanych eksporterów/nabywców, co zapewnia wystarczającą płynność. Rolnicy nie tylko z Guntur, ale nawet z dystryktów Prakasam, Krishna i Kurnool w Andhra Pradesh; Khammam, Warangal i Nalgona w Telanganie; i Hubli w Karnatace przyjeżdżają tam na sprzedaż. Wielu kupujących i sprzedających gwarantuje lepsze wykrywanie cen. Tworzenie alternatywnego rynku nie leży w niczyim interesie.
Po trzecie, duże firmy, takie jak ITC, Synthite, NK Agro Exports, Venkatrama International i AP Vanniarajan & Co, nie mogą płacić rolnikom gotówką. Kupowanie 4000 toreb dziennie po 6300 rupii za sztukę w szczycie sezonu (styczeń-maj) wymaga wyrzucania 2,5 crora rupii dziennie lub 75 crore rupii miesięcznie. Rolnik zbierający 30 kwintali (67 worków) z akra chciałby natychmiastowej płatności gotówkowej w wysokości 4,2 rupii lakh, którą mogą zapewnić tylko agenci prowizyjni.
Płacimy gotówką, a nasza płatność od eksporterów/handlowców przychodzi po 15 dniach. Bez nas nie poradzą sobie z rotacją kapitału i nie będą w stanie kontaktować się bezpośrednio z rolnikami – wyjaśnia Pallela, która pochodzi z kasty rolników Reddy.
Ten związek między rolnikiem a handlem nie jest czymś, co nawet duże korporacje mogą łatwo zastąpić. Co więcej, w konkurencyjnych i otwartych mandisach APMC, takich jak Guntur.
Ten artykuł po raz pierwszy pojawił się w wydaniu drukowanym 10 grudnia 2020 r. pod tytułem „Biznes arhtiya”.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: