Wyjaśnienie: Dlaczego Polska popiera prawa, które utrudniają Żydom odzyskanie skradzionego mienia
Minister spraw zagranicznych Izraela Yair Lapid nazwał ustawę „hańbą”, podczas gdy ambasada tego kraju w Polsce stwierdziła, że „uniemożliwi” one zwrot zajętego mienia i utrudni rodzinom dochodzenie odszkodowania.

24 czerwca Sejm RP uchwalił projekt ustawy zmieniającej zasady zwrotu mienia w kraju. Ale ten ruch spotkał się z krytyką zarówno w kraju, jak i za granicą, a krytycy twierdzą, że utrudniłoby to Żydom odzyskanie mienia przechwyconego przez polskich okupantów nazistowskich podczas II wojny światowej. Polska co najmniej od roku broni swoich planów, które w zeszłym tygodniu urzeczywistniły się wraz z uchwaleniem projektu ustawy.
Reuters poinformował, że ustawa ta wdroży orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2015 r., zgodnie z którym powinien upłynąć termin, po upływie którego wadliwe decyzje administracyjne nie będą już mogły być kwestionowane. Ustawa wyznacza ten termin na 30 lat.
Jak ta ustawa wpływa na rodziny żydowskie?
Społeczność żydowska okupowanej Polski została prawie całkowicie zniszczona przez nazistowskie Niemcy podczas II wojny światowej, a ich mienie zostało zrabowane, skradzione i znacjonalizowane przez powojenny rząd komunistyczny. Właściciele mienia żydowskiego i ich potomkowie, a także organizacje żydowskie od dziesięcioleci prowadzą akcję o odszkodowania i zwrot skradzionego mienia.
Niektórzy badacze śledzą początek roszczeń restytucyjnych od 1989 roku, po upadku komunizmu, inni twierdzą, że zaczęło się to znacznie wcześniej, po zakończeniu wojny. W swoim artykule zatytułowanym „Własność żydowska po 1945 roku: kultury i ekonomia własności, utrata, odzyskiwanie i transfer” Jacob Ari Labendz pisze, że dyskurs na temat reparacji rozpoczął się już w 1945 roku.
W swoich pismach historyk II wojny światowej David Gerlach wspomina, że większość utraconego przez Żydów mienia nigdy nie została odzyskana i zagłębia się w to, co skradzione mienie oznaczało dla Żydów i jak ukształtowało ich pamięć o przeszłości, zwłaszcza jak nowi właściciele i nie- Żydowscy właściciele tych obiektów postrzegają je inaczej niż ocaleni z Holokaustu. Podczas gdy wielu Polaków zostało oskarżonych o współudział, tysiące innych również ryzykowało swoje życie, aby chronić żydowskich sąsiadów w latach wojny.
Dlaczego ta debata jest ważna?
Przed wojną Polska była domem jednej z największych społeczności żydowskich na świecie. W ubiegłym roku, w 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz, Polska jako jedyny kraj UE nie wprowadziła przepisów dotyczących restytucji mienia. W tamtych czasach główne organizacje żydowskie zwracały uwagę na to, jak brak ustawodawstwa wpływa na ocalałych i potomków ofiar. Gideon Taylor, dyrektor operacyjny Światowej Organizacji ds. Restytucji Żydowskich (WJRO), powiedział prasom, że gospodarka kraju nadal korzysta z nacjonalizacji mienia żydowskich właścicieli przez komunistyczny rząd w latach powojennych w Polsce.
DO DW Raport z zeszłego roku przytacza ocenę dokonaną przez izraelski rząd 14 lat temu, w której eksperci ustalili, że bezdziedziczne mienie przejęte przez reżim komunistyczny w Polsce miało łączną wartość około 30 miliardów dolarów, w sumie około 1 70 000 prywatnych.
Co ma do powiedzenia Polska?
Rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) utrzymywała, że kraj był ofiarą II wojny światowej i nie należy go obarczać żadnymi zobowiązaniami finansowymi. Na kilka dni przed ubiegłorocznymi wyborami w tym kraju debata ta powróciła, po czym prezydent Andrzej Duda powiedział, że nigdy nie pozwoli na odszkodowanie za mienie żydowskie zabrane w czasie wojny.
Bloomberg wiadomości cytowały słowa Dudy w wygłoszonym w telewizji przemówieniu w państwowej stacji telewizyjnej, zanim Polska ruszyła do sondaży, że nie będzie żadnych odszkodowań za mienie bezdziedziczne… Nigdy nie podpiszę ustawy, która będzie uprzywilejowywać jakąkolwiek grupę etniczną w stosunku do innych . Odszkodowanie powinien zapłacić ten, który rozpoczął wojnę. Obserwatorzy twierdzili wówczas, że ostro prawicowe poglądy Dudy, wyrażane silniej niż wcześniej, były próbą przyciągnięcia wyborców podczas spornych wyborów poprzez forsowanie retoryki nacjonalistycznej.
Od kilku lat historycy wyrażają coraz większe zaniepokojenie polityką pamięci w Polsce, która, jak twierdzą, prowadzi do próby pisania historii na nowo. W lutym tego roku, po raz pierwszy w historii kraju, osoba fizyczna wykorzystała „ustawę Holokaustu” do pozwania przed sądem cywilnym. Prawo to zabrania obwiniania Polski o zbrodnie Holokaustu. 9 lutego 2021 r. sąd rejonowy w Warszawie skazał dwóch polskich historyków Holokaustu, Jana Grabowskiego i Barbarę Engelking za naruszenie honoru Edwarda Malinowskiego, Polaka, który był burmistrzem wsi w Polsce podczas II wojny światowej, za książkę pisali badając historię i zaangażowanie kraju w latach wojny.
Biuletyn Informacyjny| Kliknij, aby uzyskać najlepsze objaśnienia dnia w swojej skrzynce odbiorczej
Sędzia nakazał historykom publiczne przeprosiny. Grabowski udzielił później wywiadów podsumowujących wyrok sądu, w którym obaj historycy zostali skazani za przypisywanie Polakom zbrodni Holokaustu popełnionej przez III Rzeszę, można interpretować jako krzywdzące i uderzające w poczucie tożsamości i dumy narodowej.
Podczas gdy autorzy odwołują się od wyroku, historycy Holokaustu uważają, że ta ustawa i to orzeczenie utrudni prowadzenie badań nad zbrodniami, które miały miejsce na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej.
W 2018 r., po krytyce ze strony USA i Izraela, polski rząd został zmuszony do usunięcia części tej ustawy o Holokauście, która nakładała kary więzienia na ludzi, którzy sugerowali, że naród był współwinny zbrodni nazistowskich.
Badacze uważają, że ten agresywny sposób, w jaki ewoluowała polityka pamięci w kraju, można przypisać zwycięstwu wyborczemu PiS w 2015 r., które konsekwentnie angażuje się w kampanię mającą na celu przeforsowaną lekturę polskiej historii, która w szczególności stara się wymazać dowody na współudział chrześcijańskich Polaków w Holokauście, skupiając się na zbrodniach nazistowskich i sowieckich oraz na tym, jak Polacy byli również ofiarami – narracje, które pasują do nacjonalistów w tym kraju.
DOŁĄCZ TERAZ :Ekspresowy kanał telegramu z wyjaśnieniemJaki jest najnowszy rozwój?
Minister spraw zagranicznych Izraela Yair Lapid nazwał ustawę hańbą, a ambasada tego kraju w Polsce wydała oświadczenie na Twitterze, że uniemożliwi to zwrot zajętego mienia i utrudni rodzinom dochodzenie odszkodowania. Stany Zjednoczone przyłączyły się do Izraela w krytykowaniu posunięcia Polski. Wczorajsza decyzja polskiego parlamentu była krokiem w złym kierunku. Apelujemy do Polski, aby nie posuwała się naprzód z tą ustawą, powiedział na Twitterze rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.
Wierzymy w znaczenie rozwiązania kwestii restytucji z czasów Holokaustu, aby zapewnić sprawiedliwość i równość wszystkim ofiarom. Wczorajsza decyzja polskiego parlamentu była krokiem w złym kierunku. Apelujemy do Polski, aby nie posuwała się naprzód z tym ustawodawstwem.
— Neda Cena (@StateDeptSpox) 25 czerwca 2021
Następnie 27 czerwca Izrael wezwał ambasadora Polski do wyrażenia głębokiego rozczarowania uchwaleniem ustawy w niższej izbie parlamentu. Z kolei polski MSZ wezwał do Warszawy charge d’affaires Izraela.
Podziel Się Z Przyjaciółmi: