Wyjaśnienie: Co jest dobrego w „złym banku”
Rząd powołał dwa nowe podmioty, które mają nabywać od banków aktywa w warunkach skrajnych, a następnie sprzedawać je na rynku. Dlaczego odczuwano potrzebę, jak będą działać te dwie jednostki i w jakim stopniu to pomaga?

Podążając za jednym z jej kluczowych komunikatów w budżecie, minister finansów Nirmala Sitharaman ogłosił powstanie pierwszego w historii Indii Zły bank . Powiedziała, że National Asset Reconstruction Company Limited (NARCL) została już włączona na mocy ustawy o spółkach. Będzie nabywać aktywa w stresie o wartości około Rs 2 lakh crore od różnych banków komercyjnych w różnych fazach. Inny podmiot — India Debt Resolution Company Ltd (IDRCL), który również został utworzony — spróbuje następnie sprzedać zagrożone aktywa na rynku. Struktura NARCL-IDRCL to nowy zły bank. Aby to zadziałało, rząd zezwolił na wykorzystanie 30 600 crore rupii jako gwarancji.
Czym jest zły bank? Dlaczego było to potrzebne?
W każdym kraju banki komercyjne przyjmują depozyty i udzielają kredytów. Depozyty są odpowiedzialnością banku, ponieważ są to pieniądze, które wziął od zwykłego człowieka i będzie musiał zwrócić te pieniądze, gdy deponent o to poprosi. Ponadto w międzyczasie musi zapłacić deponentowi oprocentowanie tych depozytów.
Natomiast pożyczki udzielane przez banki są ich aktywami, ponieważ to tam banki zarabiają odsetki i są to pieniądze, które pożyczkobiorca musi zwrócić bankowi.
Cały model biznesowy opiera się na założeniu, że bank zarobi więcej pieniędzy na udzielaniu kredytów pożyczkobiorcom niż musiałby spłacić deponentom.
Wyobraźmy sobie zatem scenariusz, w którym bank stwierdza, że ogromny kredyt nie jest spłacony, ponieważ, powiedzmy, firma, która go zaciągnęła, poniosła porażkę i nie jest w stanie spłacić ani odsetek, ani kwoty głównej.
Każdy bank może znieść kilka takich uderzeń. Ale co, jeśli tak złe kredyty (lub te, które nie zostaną spłacone) wzrosną niepokojąco? W takim przypadku bank mógłby zatonąć.
Teraz wyobraź sobie scenariusz, w którym kilka banków w gospodarce boryka się z wysokimi poziomami złych kredytów i wszystkie w tym samym czasie. Zagrozi to stabilności całej gospodarki.
W normalnym funkcjonowaniu, gdy odsetek złych pożyczek — zazwyczaj oblicza się je jako procent całkowitej kwoty zaliczek (pożyczek) — rośnie, dzieją się dwie rzeczy. Po pierwsze, dany bank staje się mniej rentowny, ponieważ musi wykorzystać część swoich zysków z innych kredytów, aby zrekompensować stratę na złych kredytach. Po drugie, coraz bardziej unika ryzyka. Innymi słowy, jego urzędnicy wahają się przed udzielaniem pożyczek przedsięwzięciom biznesowym, które w najmniejszym stopniu mogą wydawać się ryzykowne, z obawy przed pogorszeniem i tak już wysokiego poziomu aktywów niepracujących (lub NPA).

W Indiach, jak widać na wykresach 1 i 2, poziom NPA wzrósł niepokojąco od 2016 roku. W dużej mierze było to wynikiem RBI wymagającego od banków, aby wyraźnie rozpoznawały złe kredyty w swoich księgach. Faktem jest, że od czasu globalnego kryzysu finansowego z lat 2008-09 kilka banków doświadczyło postępującego słabnącego portfela kredytowego.
Z perspektywy podatników najbardziej niepokojący był fakt, że przytłaczająca część umów NPA została zawarta w bankach sektora publicznego, które były własnością rządu, a tym samym indyjskiego społeczeństwa. Aby utrzymać takie nadawcze banki publiczne na rynku, rząd został zmuszony do ich dokapitalizowania – to znaczy wykorzystania pieniędzy podatników do poprawy kondycji finansowej nadawców publicznych, aby mogły one kontynuować działalność polegającą na pożyczaniu i finansowaniu działalności gospodarczej.
Jednak z każdym mijającym rokiem liczba NPA nadal rosła — nie pomógł fakt, że sama gospodarka zaczęła tracić tempo wzrostu od początku 2017 roku.
| Na fali equity nie zapomnij o podstawach
Wielu argumentowało, że rząd musi stworzyć zły bank — to znaczy podmiot, w którym można zaparkować wszystkie złe kredyty ze wszystkich banków — w ten sposób odciążając banki komercyjne ich obciążonych aktywów i pozwalając im skoncentrować się na wznowieniu normalne operacje bankowe, zwłaszcza kredyty.
Podczas gdy banki komercyjne wznawiają kredytowanie, tak zwany bank złych kredytów, czyli bank złych kredytów, próbowałby sprzedać te aktywa na rynku.

Jak będzie działać NARCL-IDRCL?
NARCL będzie najpierw kupować złe kredyty od banków. Zapłaci 15% uzgodnionej ceny w gotówce, a pozostałe 85% w formie Pokwitowań Zabezpieczenia. Kiedy aktywa zostaną sprzedane, z pomocą IDRCL, banki komercyjne otrzymają zwrot reszty.
Jeśli zły bank nie jest w stanie sprzedać złego kredytu lub musi go sprzedać ze stratą, wówczas zostanie uruchomiona gwarancja rządowa, a różnica między tym, co bank komercyjny miał uzyskać, a tym, co zły bank był w stanie pozyskać, będzie być wypłacane z 30,600 crore Rs, które zostały dostarczone przez rząd.
Czy zły bank rozwiąże sprawę?
Z perspektywy banku komercyjnego obarczonego wysokimi poziomami NPA to pomoże. A to dlatego, że taki bank jednym szybkim ruchem pozbędzie się wszystkich toksycznych aktywów, które pochłaniały jego zyski. Gdy odzyskane pieniądze zostaną zwrócone, jeszcze bardziej poprawi to pozycję banku. Tymczasem może ponownie zacząć pożyczać.
Z perspektywy rządu i podatnika sytuacja jest nieco bardziej zagmatwana. W końcu, niezależnie od tego, czy chodzi o dokapitalizowanie nadawców publicznych obciążonych złymi pożyczkami, czy o udzielanie gwarancji na pokwitowania bezpieczeństwa, pieniądze pochodzą z kieszeni podatników. Chociaż dokapitalizowanie i takie gwarancje są często określane jako reformy, w najlepszym razie są to pomoce zespołowe. Jedynym zrównoważonym rozwiązaniem jest usprawnienie akcji kredytowej w nadawczach publicznych.
Wreszcie plan ratowania banków komercyjnych upadnie, jeśli zły bank nie będzie w stanie sprzedać na rynku takich aktywów o obniżonej wartości. Jeśli tak się stanie, zgadnij, kto będzie musiał ratować zły bank? Rzeczywiście podatnik.
Biuletyn Informacyjny| Kliknij, aby uzyskać najlepsze objaśnienia dnia w swojej skrzynce odbiorczej
Podziel Się Z Przyjaciółmi: